czwartek, 21 sierpnia 2014

Gundel palacsinta (naleśniki a'la Gundel)

naleśniki a la Gundel

Za oknem przedsmak jesieni, "dżdżu krople padają i tłuką w me okno"... a ja, lekko przeziębiona, szukam sposobu na osłodzenie pogody. Przeglądając zdjęcia z wycieczek, natrafiłam na zeszłoroczny Budapeszt i Balaton. Paprykowe podwórka, winne pejzaże... Kulinarnych Węgier nie miałam okazji poznać głębiej, ale kojarzą się mnie z daniami jednogarnkowymi, z gęstym aromatycznym gulaszem, z esencjonalnym leczo. I z naleśnikami - Gundel palacsinta. Doskonałe połączenie orzechów i czekolady, wymyślone przez węgierskiego kucharza Karola Gundela. Palacsinta oznacza cienkie ciasto, czyli naleśniki właśnie. 
Moja interpretacja Gundel palacsinta to ciasto z dodatkiem mąki pełnoziarnistej, pyszne nadzienie z orzechów i najlepsza polewa czekoladowa. Są tak sycące, że wystarczą w zupełności zamiast obiadu. O kaloriach lepiej nie myśleć;) 
Polecam!
Zachęcam również do przygotowanie innych nadziewanych naleśników:


Składniki (na 4 naleśniki):
1 jajko
2 łyżki mąki pszennej (z lekką górka)
2 łyżki mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka cukru
1 szklanka mleka
1 łyżeczka roztopionego masła

nadzienie:
1 szklanka orzechów włoskich
0,5 szklanki orzechów laskowych
4 łyżki rodzynków
2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
100ml śmietanki 30%
1 łyżka miodu
50ml rumu
1-2 biszkopty (opcjonalnie)

polewa:
100ml śmietanki 30%
2 łyżki cukru
2 łyżki kakao

Składniki naleśników zmiksować na gładkie ciasto, odstawić na pół godziny.
Orzechy laskowe uprażyć, oczyścić ze skórek, zmielić razem z włoskimi. Rodzynki zalać gorącą śmietanką, odstawić na 10 minut. Do rodzynków dodać orzechy, skórkę, miód i rum. Jeśli masa będzie za rzadka, pokruszyć biszkopty.
Usmażyć 4 naleśniki. Każdy posmarować nadzieniem, złożyć w trójkąty. Wstawić do ciepłego piekarnika, a w tym czasie przygotować polewę.
Cukier wymieszać z kakao, wlać śmietankę, ciągle mieszając podgrzewać. Gotować na małym ogniu, mieszając, aż stanie się gęsta - ok. 2 minut.
Naleśniki ułożyć na talerzach, polać gorącą polewą.
Smacznego!

3 komentarze:

  1. Matko Boska! Ale to wszystko pięknie brzmi. Zrobię koniecznie, nie dziś ale wpisuje już w listę na przyszły tydzień :)
    A robiłaś takie tylko bez alkoholu? Chodzi mi o dzieciaki

    OdpowiedzUsuń
  2. bez rumu nie robiłam, ale myślę, że można go zastąpić np. olejkiem rumowym lub esencją migdałową (wystarczy kilka kropelek).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, spróbuje z esencją waniliową :)
      Przy okazji zapraszam na swój blog :)
      http://niezapominatka.blogspot.com/

      Usuń

Drukuj