poniedziałek, 7 września 2015

Sos pomidorowy do słoików na zimę

Zimą najbardziej tęsknię za świeżymi owocami i warzywami prosto z pola. Mimo że w większości są dostępne przez cały rok, to nie smakują tak samo. Szczególnie za ogórkami i pomidorami. Miniony tydzień kulinarnie upłynął pod mi pod znakiem Gruzji i pomidorów właśnie. A pomidory w tym roku za sprawą temperatury mogły się poczuć jakby rosły we Włoszech:) Więc i zupę pomidorową na sposób włoski gotowałam kilka razy. Uwielbiamy ją! Prawdziwa, najprawdziwsza pomidorówka! Zamykałam też smak letnich pomidorów do słoików w postaci sosu. Gęsty, aromatyczny, pyszny. Do makaronów albo właśnie do zupy jest niezastąpiony. 
Jeśli macie robota z przecierakiem, to większość roboty pójdzie szybko. Ja niestety nie posiadam, więc musiałam skórki z pomidorów usuwać ręczne, wrzucając je na kilka sekund do wrzątku, a później dodatkowo zblendować. Ale warto, sos smakuje cudownie!
Teraz pomidory są najlepsze - mięsiste, słodkie, a ceny bardzo niskie. Korzystajcie!

Składniki (na 3-3,5 litry gotowego sosu):
5 kg mięsistych pomidorów (najlepsze są gruntowe lima, malinowe)
3 duże cebule
główka czosnku (ok 5 ząbków)
0,5 szklanki oleju
0,5 szklanki oliwy
1 szklanka białego wytrawnego wina (można pominąć)
2 łyżki brązowego cukru
garść liści bazylii
garść listków tymianku
garść listków oregano
sól morska
pieprz czarny świeżo mielony

Pomidory obrać ze skórek* i pokroić w duże kawałki albo przepuścić przez przecierak robota.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Czosnek posiekać. W głębokim szerokim garnku rozgrzać olej, zeszklić cebule i czosnek, wsypać cukier, smażyć chwilę. Dodać pomidory i wino, gotować, aż pomidory będą miękkie. Całość zblendować na sos (nie miksuję pomidorów na bardzo gładki sos, my lubimy jak pozostają małe kawałki). Sos gotować na małym ogniu ok 1-2 godzin, żeby zgęstniał (w szerokim garnku paruje szybciej, więc gotowanie trwa krócej), mieszając co jakiś czas. Gdy będzie odpowiednio gęsty, doprawić do smaku solą, pieprzem, dodać zioła i gotować jeszcze 5 minut. Gorący sos wlać do wyparzonych słoików, zakręcić**, odstawić na kilkanaście minut do góry dnem. Przechowywać w chłodnym miejscu (w piwnicy).
Przed użyciem można dodatkowo zeszklić cebulę i czosnek, wlać sos, zagotować i podawać np. z makaronem.

* Skórkę naciąć, pomidory wrzucać na kilka sekund do wrzątku, wyjąć, zdjąć skórkę.
** Jeśli nalewamy gorący sos i od razu zakręcamy słoiki, nie ma potrzeby dodatkowo go pasteryzować. Jeśli natomiast używacie słoików typu weck, wtedy po zamknięciu należy pasteryzować sos 10-15 minut, w zależności od wielkości słoika.


Pora na pomidora!

22 komentarze:

  1. Chętnie bym przygarnęła taki słoiczek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. robię podobny sos do spaghetti i pizzy domowej, tylko bez wina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robię podobny wynalazek, jednak pomijam cebulę aby nie kusić kiśnięcia weków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też robię w dużych ilościach :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. A my już mamy za sobą przetwarzanie pomidorów na sosy :D Na szczęście, bo tak jak możemy dżemy i konfitury robić cały czas tak pomidorów przerabiać nie lubimy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie bardzo podpasowało przerabianie pomidorów, tylko zdejmowanie skórek trochę trwa...

      Usuń
    2. A obierasz je w rękawiczkach? Bo w tym roku miałyśmy pomidory jakoś tak bardzo kwaskowate, że aż piekły nas skórki wokół paznokci :/

      Usuń
  6. Taki domowy sos nie ma sobie równych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W zimie rzadko kupuję pomidory, bo ich smak pomidorów nie przypomina w ogóle. :/ Taki sos z prawdziwych pomidorków musi w zimie smakować dwa razy lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też będę szaleć z pomidorkami jak w zeszłym roku - przecierki będą cieszyć całą zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Robię co roku, ale w tym roku wyjątkowo jestem leniwa jeżeli chodzi o przetwory :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kolor, fajne składniki (wino!), prawdziwe slow food! :) Ile słońca w słoiczku! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. tez robię, trzeba zatrzymywać te pyszności na zimę ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie ma to jak swoje słoiczki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Popieram wszelkiego rodzaju domowe przetwory, zimą jest z nich wielki, wielki pożytek :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też bardzo tego przecierania nie lubię, ale dla takiego sosu warto byłoby się poświęcić. :)
    Miło mi, że dołączyłaś do akcji pomidorowej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Robię podobny sos ale z ogromnej ilości pomidorów- ok.40 kg. Uwielbiamy ten sos i spaghetti.Tak dużej ilości pomoidorow nie obieram ze skórki jak robiłam to do niedawna.Po prostu mielę całe surowe pomidory na maszynce do mięsa na DROBNYM sitku. Potem gotuje i dodaję resztę składników. Podobnie postępuję z przecierami. Sos jest gładki a skórki nie wyczuwalne. Próbowałam mielić na malakserze, ale skórki były zbyt duże. Maszynka radzi sobie doskonale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenną wskazówkę. Być może dlatego, że nie przetwarzam takich ilości pomidorów, to bawiłam się obieraniem ze skórek. Ale nawet przy 5kg po co się męczyć;)

      Usuń

Drukuj