piątek, 2 czerwca 2017

Magia olewania - recenzja poradnika Sarah Knight



Dziś niekulinarnie. No dobra, może trochę. Bo śniadanie było, i owszem. Obiad też będzie. I kolacja, i w międzyczasie jeszcze coś przegryzę. A mogłam przecież olać sprawę, tak żeby było już całkiem tematycznie. Eee nie, pomyślałam. Ja bez śniadania nigdzie nie ruszam. Nie mówiąc już o ruszeniu jakąkolwiek częścią ciała. Śniadanie musi być! Zjadłam miseczkę jogurtu z płatkami owsianymi i morelą, olałam zalałam herbatę i postanowiłam napisać, co myślę o książce, która ostatnimi czasy wpadła w moje ręce.

Na okładce czytamy:
Magia olewania (BTW bardzo fajny pomysł z tym niby zaklejeniem wyrazu)
Jak przestać spędzać czas, którego się nie ma, robiąc rzeczy, których nie chce się robić, z ludźmi, których się nie lubi.

Gdy kilka tygodni temu trafiła do mnie książka Magia olewania Sarah Knight, pomyślałam, że może to być ciekawy poradnik, dzięki któremu znajdę złoty środek pomiędzy uczuciem obowiązku a chęcią olania pewnych spraw. Pomyślałam też, że może dzięki niej asertywność wejdzie mi w krew:) A jak jest?

Książka napisana z humorem, pełno w niej dowcipnych przykładów i sytuacji wyjętych prosto z życia. Czasem się zdaje, że przecież też tak miałam, kiedy kolega zaprosił nas na urodziny swojego kota, a ja akurat miałam ochotę wybrać się do SPA (pomijając fakt, że za jego kotem absolutnie nie przepadam). I co wtedy jest lepsze – prawda, która kłuje w oczy, czy grzeczność wobec kolegi?
Ta książka raczej nie jest takim stricte poradnikiem, pozwalającym nauczyć się sztuki olewania, ale na pewno pomoże znaleźć rozwiązanie i nauczyć się mówić „nie”. I dotyczy to zarówno bliższego otoczenia, jakim jest rodzina, poprzez przyjaciół, znajomych, kolegów z pracy i wreszcie zupełnie obcych ludzi, przypadkowych przechodniów, towarzyszy podróży itp. Bez wyrzutów sumienia, bez przejmowania się, bez zadręczania, za to z absolutną pewnością siebie, uprzejmie (albo nie, jeśli osiągnęliśmy wyższy stopień olewania i wisi nam, co inni o nas pomyślą) i zdecydowanie. 

W moim przypadku jednak książka okazała się nieco przynudzająca, gdy po raz kolejny czytam to samo, opisane innymi słowami. Pełno w niej górnolotnych frazesów, a całość jest nieco chaotyczna. Do Magii olewania podeszłam z pewnym dystansem, z góry wiedząc, że nie jest to książka, dzięki której zmienię swoje życie i nastawienie do świata.Wszystkie porady sprowadziłabym do jednego zdania: chcesz coś zrobić – to rób, nie chcesz – to nie rób.
Więc jeśli spytacie mnie, czy kolejny raz sięgnęłabym po tę książkę, powiedziałabym, że jednak olałabym to.

Tytuł: Magia olewania
Tytuł oryginału: the life-changing magic of not giving a f*ck
Autor: Sarah Knight
ISBN: 9788328705517
Wydawca: MUZA S.A.
Rok: 2017
Format: 14.0 x 20.3 cm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 208

7 komentarzy:

  1. dzięki za info, ja też mam problem z mówieniem "nie", więc coś dla mnie :) poszukam w księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za polecenie.
    Moim zdaniem przeczytanie takiej książki warto polecić wielu osobom.
    Trudno czasem sobie radzić mówić "nie" i pewne rzeczy odpuszczać.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie mam problemu z mówieniem : nie, ale do książki chętnie zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł intrygujący ale pewno nie chciałoby się nam tracić czasu na jej czytanie xD

    OdpowiedzUsuń
  5. To jak tak , to tez nie przeczytam, olewam ją ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest trudna sztuka, coś o tym wiem, haha :) Czasem się zastanawiam, skąd u mnie taka presja by robić takie wiele, pomimo braku czasu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Olewania tak dobrze się nauczyłam, że nie muszę sięgać zatem po książkę :D

    OdpowiedzUsuń

Drukuj