wtorek, 28 kwietnia 2020

Chałka litewska





Idealnie byłoby ją upiec na zakwasie, ale wtedy jeszcze mój zakwas nie miał w sobie tyle mocy, więc chałkę zrobiłam na drożdżach. Drożdży jest w niej niewiele, podobnie jak w chlebie francuskim lub batonie, a mimo to rośnie pięknie i jest delikatna i pulchna. Ta chałka jest nieco inna od tradycyjnej słodkiej, ponoć pieczona była kiedyś w Adwencie i nazywana postną, ponieważ ciasto nie zawiera jajek, mleka i masła. Ja jednak wyłamałam się z tradycji i przygotowałam ciasto na mleku i maśle. Chałka nie jest słodka, dlatego świetnie się nadaje zarówno do dżemu, jak i na kanapki. Piekłam ją z myślą, że następnego dnia zrobię tosty francuskie, ale ku mojemu zaskoczeniu chałka nadal była świeża, więc zjedliśmy ją po prostu z dżemem;) 

Polecam też inne przepisy na drożdżowe pieczywo:

Chałka litewska 

Składniki:
zaczyn
125g mąki pszennej (dałam 650)
200ml mleka (lub wody)
6g świeżych drożdży (lub 2,5g suszonych)

ciasto:
cały zaczyn
200g mąki
15g cukru
5g soli
60g miękkiego masła (lub oleju)
1 jajko do posmarowania ciasta (lub mleko)
sezam, mak do posypania

Składniki zaczynu wymieszać, odstawić na 30 minut.
Do zaczynu dodać mąkę, sól, cukier, wyrabiać ciasto przez ok 20 minut, aż zacznie odstawać od miski. Można wyrobić ciasto za pomocą robota, nasadką hak, wtedy czas wyrabiania zajmie ok 10-12 minut. Pod koniec wyrabiania dodać miękkie masło.
Ciasto zwinąć w kule, posmarować olejem, włożyć do miski i pozostawić na 2 godziny do wyrastania w temperaturze pokojowej.
Wyrośnięte ciasto odgazować, uderzając pięścią, podzielić na 3 albo 4 kawałki, z każdego kawałka uformować warkocz, zapleść chałkę.
Chałkę ułożyć na blasze, posmarować rozmąconym jajkiem, przykryć i odstawić do wyrastania na ok 2 godziny (ciasto powinno podwoić objętość).
W międzyczasie nagrzać piekarnik do 180stC. Na dno ustawić nieduże naczynie z gorącą wodą.
Chałkę jeszcze raz posmarować jajkiem i posypać sezamem i makiem.
Wstawić do piekarnika, piec 30 minut w temp. 180stC.
Po upieczeniu studzić na kratce przykryta ściereczką.
Smacznego!



piątek, 24 kwietnia 2020

Babka ziemniaczana kresowa





Co zrobić, gdy kolega podsyła mężowi link do babki ziemniaczanej? Pozostaje tylko upiec babkę:) 
Był tylko jeden warunek - babka ma być cienka, żeby miała jak najwięcej pysznej skórki. 
Mówisz - i masz. A w dodatku z okrasą z boczku i cebulki... Cóż chcieć więcej!;)

Kilka wskazówek: przygotowania lepiej zacząć od obrania cebuli i ziemniaków. Następnie przygotować okrasę. Później zetrzeć (najlepiej ręcznie na drobnych oczkach) ziemniaki i cebulę (cebula zapobiega ciemnieniu ziemniaków). Jeśli masa ziemniaczana ma za dużo soku (jest bardzo rzadka), można zlać trochę soku (np. wybierając sok za pomocą łyżki). Nie polecam zagęszczać masy dużą ilością mąki, ponieważ babka będzie twarda i sucha.

Polecam również inne przepisy na potrawy z ziemniaków:

Babka ziemniaczana z ryżem
Babka ziemniaczana
Kiszka ziemniaczana


Babka ziemniaczana kresowa

Składniki:
2 kg ziemniaków
2 duże cebule
200g wędzonego boczku
2 jajka
2 łyżki smalcu gęsiego (lub innego smalcu albo oleju)
1 łyżka mąki (lekko kopiasta)
1 łyżeczka soli (lub więcej - do smaku)
pieprz
1 łyżeczka majeranku

Piekarnik nagrzać do 180stC (góra+dół).
Cebulę obrać. Jedną cebulę pokroić w drobną kostkę. Boczek pokroić w kostkę.
Na patelni rozgrzać smalec, wrzucić boczek i cebulę, smażyć aż się zrumieni. 
Ziemniaki obrać, opłukać. Ziemniaki i drugą cebulę zetrzeć na tarce o drobnych oczkach.
Połowę okrasy razem z tłuszczem dodać do masy ziemniaczanej. 
Masę doprawić do smaku solą, pieprzem, majerankiem.
Wyłożyć do natłuszczonego naczynia żaroodpornego (u mnie ok 20x30cm), wyrównać wierzch.
Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 1,5 godziny.
Upieczona babkę wyjąć z piekarnika, kroić i podawać od razu.
Po ostudzeniu można pokroić w plastry i obsmażyć na patelni.
Podawać z kleksem kwaśnej śmietany i okrasą.
Smacznego!





wtorek, 21 kwietnia 2020

Pilaw z kurczakiem



Uzbecki (fergański) pilaw nie ma sobie równych! Soczyste i kruche mięso, delikatne kawałki marchewki, aromatyczny sypki ryż... Swój smak pilaw zawdzięcza odpowiednim przyprawom, ale duże znaczenie ma również sposób gotowania. Pilaw z kurczakiem raczej nie należy do tradycyjnych uzbeckich potraw, ale zawiera wszystkie cechy dobrego pilawu. Do jego przygotowania wykorzystałam brązowy ryż, który jest zdrowszy od białego i dłużej się gotuje. Warto to wziąć pod uwagę dodając biały ryż, wtedy czas gotowania będzie nieco krótszy. Pilaw jest potrawą, którą można odgrzewać i moim zdaniem taki odgrzewany smakuje jeszcze lepiej (i ma niższy indeks glikemiczny).

Polecam także przepisy na inne potrawy z ryżem i kaszą:
Składniki (na 8 porcji):
4 ćwiartki kurczaka
300g ryżu (najlepiej brązowego)
2 duże cebule (ok 200g)
3 marchewki (ok 300g)
4 łyżki gęsiego smalcu (lub 100ml oleju)
2 główki czosnku
łyżeczka nasion kuminu (zira, kmin rzymski)
szczypta szafranu (lub 0,5 łyżeczki kurkumy)
szczypta chili
1 łyżka suszonego berberysu
sól
pieprz
opcjonalnie - garść rodzynków
przyprawa do kurczaka: tymianek, papryka słodka, pieprz czarny, kolendra, sól

Kurczaka pokroić na mniejsze kawałki: oddzielić podudzia, udka przekroić na pół, posypać przyprawami i odstawić na godzinę (można na noc) w chłodne miejsce. 

Cebule pokroić w półksiężyce, marchew pokroić w słomkę. Czosnek tylko opłukać, nie obierać.
Kumin utrzeć w moździerzu.
W głębokiej patelni rozgrzać smalec, obsmażyć mięso, dodać cebulę, gdy zacznie się rumienić, dodać marchew. Smażyć ok 10 minut, często mieszając. Dodać kumin, wymieszać. Zalać gorącą wodą, żeby wszystkie składniki były przykryte, dodać resztę przypraw i berberys, posolić, włożyć całe główki czosnku. Dusić pod przykryciem na małym ogniu ok 30 minut.
Ryż opłukać, odcedzić, wyłożyć równą warstwą na mięso, dolać wody, żeby ryż był cały zanurzony, przykryć i gotować jeszcze ok 20 minut (biały ryż gotuje się krócej). Jeśli płyn się wygotuje zanim ryż będzie miękki, należy podlać trochę wrzątku.
Do pilawu można dodać rodzynki - wrzucamy je na mięso przed wsypaniem ryżu.
Gdy ryż będzie już prawie gotowy (al dente), garnek zdjąć z ognia i pozostawić na ok 15 minut, żeby "doszedł". Czosnek i papryczkę wyjąc, pilaw wymieszać.
Smacznego!




niedziela, 19 kwietnia 2020

Makaron ze szpinakiem i kurczakiem







Mimo że mrożone owoce i warzywa dostępne są w sklepach przez cały rok, domowe zamrażarki często są wypełnione darami z własnego ogródka. Zalegają w nich woreczki i pojemniki z fasolką szparagową, słodką papryką, zielonym groszkiem, liśćmi szpinaku, soczystymi wiśniami, aromatycznymi truskawkami albo własnoręcznie zbieranymi grzybami. Wraz ze zmianą pogody, wiosna przynosi także zmiany w kuchni. Chce się gotować lżej, częściej sięgając po nowalijki. Zanim jednak sięgniemy po pierwsze wiosenne warzywa, powoli trzeba pozbywać się zapasów z zamrażarki, żeby zrobić miejsce na tegoroczne plony.

Z zamrożonych owoców na szybko można przygotować na przykład wszelakie koktajle, a gdy mamy nieco więcej czasu można skusić się na upieczenie crumble, czyli owoców pod kruszonka czy też puddingu z chałki, ulepić pierogi albo ugotować kisiel albo kompot. Warzywa najczęściej dodaje się do zup, zarówno kremowych, jak i tradycyjnych, ale również mogą być świetnym dodatkiem do sosów, omletu czy potraw typu kaszotto. W sezonie oczywiście można, a nawet zachęcam, by zastąpić je świeżymi.
Pomysł na szybki obiad, a przy okazji wykorzystanie resztek pieczonego kurczaka oraz szpinaku, który być może zalega gdzieś w zamrażarce. Oczywiście można użyć świeżego szpinaku, będzie nawet szybciej;)

Polecam również przepisy na inne dania z makaronem

Makaron ze szpinakiem i kurczakiem

Składniki (na 2 porcje):
spora garść mrożonych liści szpinaku (może być również świeży)
kawałek pieczonego kurczaka
100ml śmietanki
1 cebula
1 ząbek czosnku
4 suszone pomidory

2 łyżki tartego parmezanu
1 łyżka oliwy lub oleju z suszonych pomidorów
sól
pieprz
5-6 orzechów włoskich (wyłuskanych, posiekanych)
150g makaronu capellini (lub spaghetti, tagliatelle)

Mięso i pomidory pokroić w kostkę. Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę, czosnek posiekać, zeszklić na oliwie. Dodać mięso i suszone pomidory, smażyć przez kilka minut. Dodać szpinak, smażyć aż szpinak odparuje. Dodać śmietankę, wymieszać, zagotować. Gotować kilka minut, żeby sos nabrał gęstości. Doprawić do smaku.
W międzyczasie ugotować makaron al dente. Odcedzić, wyłożyć na talerze, na makaron wyłożyć sos, posypać serem i orzechami.
Smacznego!
 

czwartek, 16 kwietnia 2020

Bananowe gofry z czekoladą



Poświątecznie słodkości zostały zjedzone, a podniebienie domaga się czegoś słodkiego do kawy:) W takiej sytuacji z pomocą znowu przychodzi gofrownica, by w krótkim czasie przygotować wspaniałe bananowe gofry z czekoladą. Wyszły chrupiące z wierzchu, miękkie w środku, pachnące bananem i z kawałkami gorzkiej czekolady. Bardzo lubimy takie połączenia smaków:)

Jak już wiecie, od pewnego czasu jestem posiadaczką gofrownicy Dezal. W poprzednim wpisie opisałam na co przede wszystkim zwrócić uwagę przy wyborze gofrownicy. Jest to oczywiście moc. Gofrownice Dezal mają 1300W, co gwarantuje szybkie pieczenie i chrupiące gofry. Oprócz mocy duże znaczenie ma również sama konstrukcja (ale zwykły użytkownik nie musi tej wiedzy posiadać), jak również materiał, z jakiego wykonane są płyty grzewcze. W przypadku gofrownic Dezal jest to aluminium z powłoką nieprzywierającą, co pozwala piec gofry bez dodatkowego natłuszczania płyt.
Przykładowo, gofrownice z płytami żeliwnymi potrzebują aż 2300W mocy, żeby się nagrzać, co wiąże się z większym zużyciem energii, wagą samego urządzenia oraz koniecznością natłuszczania płyty przed i w trakcie pieczenia.

Polecam również  
 

Bananowe gofry z czekoladą 

Składniki:
1 dojrzały banan
1 i 1/3 szklanki mleka
1 jajko
2/3 szklanki mąki
1/3 szklanki mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki oleju
30g posiekanej gorzkiej czekolady
opcjonalnie: 1 łyżka cukru

Banana rozgnieść widelcem, zmiksować z pozostałymi składnikami (oprócz czekolady). czekoladę wsypać do ciasta, wymieszać. Ciasto odstawić na 10 minut.
W tym czasie nagrzać gofrownicę.
Ciasto nalewać na płytę, gofry piec do zarumienienia. Po 2 minutach można otworzyć delikatnie gofrownicę i wypuścić parę, zamknąć i dopiec gofry.
Upieczone gofry układać na kratce.
Podawać w ulubionymi dodatkami: bitą śmietaną, jogurtem, dżemem, owocami.
Smacznego!


czwartek, 9 kwietnia 2020

Naturalne barwniki do jajek

 

Kiedyś barwiono u nas jajka łupinami cebuli. Klasycznie, ponadczasowo można by powiedzieć. Później ktoś wpadł na pomysł by przed gotowaniem w cebuli nałożyć na jajka gumki, wtedy w ruch poszła stara dętka od roweru, z której wycinaliśmy szersze gumki i w rożnych kombinacjach nakładali na jajka. Pamiętam, że niektóre jajka pod naciskiem moich niewprawionych nastoletnich rąk pękały, ale nic nie miało prawa się zmarnować, więc babcia wykorzystywała je co ciasta. Kolejnym etapem było przyklejanie na jajka listków pietruszki czy innych roślinek, o ile Wielkanoc wypadała nieco później i owe roślinki zdążyły przebić się na powierzchnię, albo wyciętych z papieru kwiatków, listków itp., gdy Święta były wczesną wiosną. Listki zanurzało się w wodzie, przykładało do jajka, uważając żeby były równo rozłożone, nie zagięte, a następnie takie jajko z niezwykłą ostrożnością wkładało się do pończochy, zawiązywało ciasno nitką, za nim kładło się kolejne jajko, i kolejne... aż utworzył się cały sznur jajek:) Piękne są te pisanki (kraszanki czy oklejanki), naturalne, z misternie wyrysowanym przez samą naturę wzorem.
Jajka malowane w cebuli mają kolor w odcieniach czerwieni, brązu i bordo, wszystko zależy od nasycenia wywaru, koloru skorupki jajka oraz czasu gotowania. W sumie ta zasada dotyczy wszystkich naturalnych barwników.
Cebula nadal pozostaje moim ulubionym barwnikiem, może przez sentyment, ale też z racjonalnego punktu widzenia - 100% natury, żadnej chemii. Ostatnio jednak zafascynowały mnie jajka malowane na niebiesko. Podziwiałam je na zdjęciach innych blogerów, ale nie mogłam uwierzyć że taki kolor można uzyskać również bez sztucznych dodatków. Trochę jak niewierny Tomasz, nie uwierzyłam, dopóki nie spróbowałam sama pomalować jajka w wywarze z czerwonej kapusty. To działa! A skoro zadziałało, to posunęłam się jeszcze dalej i spróbowałam mieszać barwniki, żeby uzyskać inne kolory i odcienie. Dlatego chcę podzielić się z Wami moimi sposobami na zrobienie kolorowych i co najważniejsze, naturalnych pisanek.

Naturalne barwniki do jajek

Czerwone/bordowe/pomarańczowe jajka: dwie garści suchych łupin cebuli zalać wrzątkiem, pozostawić do ostudzenia. Świeże jajka włożyć do wywaru, zagotować, gotować ok 7-8 minut, wyjąć i włożyć do zimnej wody. Albo gotować ok 6 minut, wyłączyć i pozostawić na 5 minut w gorącym wywarze. Jeśli chcemy uzyskać blady pomarańczowo/ceglasty kolor, do ciepłego wywaru włożyć ugotowane jajka i pozostawić na kilka/kilkanaście minut, co jakiś czas sprawdzając, czy kolor jest odpowiedni.


Niebieskie/granatowe jajka: pół niedużej główki czerwonej kapusty poszatkować z grubsza, wrzucić do gotującej się wody (1 litr), gotować 10 minut, dodać łyżkę octu, ostudzić. Ugotowane jajka włożyć do wywaru, pozostawić na kilka/kilkanaście godzin (ja zostawiam na noc). Następnie ostrożnie wyjąć, ułożyć na papierowym ręczniku i pozostawić do wyschnięcia. Jajek nie należy wycierać, ponieważ zetrze się kolor i powstaną przetarcia (chyba że taki efekt chcemy uzyskać).

Żółte jajka: 1 łyżkę kukrumy zalać 300ml gorącej wody, wlać łyżeczkę octu, ostudzić. Ugotowane jajka o białych skorupkach włożyć do roztworu, pozostawić na pół godziny. Jajka ze skorupkami w beżowym kolorze po farbowaniu będą miały bardziej pomarańczowe odcienie.

Zielone jajka: niebieskie jajka włożyć do roztworu z kurkumy, pozostawić na ok pół godziny, sprawdzając co jakiś czas, czy kolor jest odpowiedni.

A Wy macie swój ulubiony sposób na malowanie jajek? 


środa, 8 kwietnia 2020

Biała kiełbasa zapiekana z cebulą





Biała kiełbasa najczęściej pojawia się na stole właśnie w okresie wielkanocnym. Przygotowywana na różne sposoby - w żurku, zapiekana, duszona, w sosie, w cieście... U nas od lat podawana biała kiełbasa zapiekana z cebulą. Smakuje wyśmienicie z chrzanem i ziemniakami. Polecam nie tylko na święta;) 

Polecam do przygotowania też inne przepisy na białą kiełbasę:

 

Biała kiełbasa zapiekana z cebulą 

Składniki (na 5-6 porcji) :
1 kg białej kiełbasy (dałam surową, ale można też użyć parzonej)
4 cebule (ok pół kg)
0,5 szklanki białego wytrawnego wina (lub jasnego piwa)
1 łyżka oleju
1 łyżeczka miodu
2 łyżki musztardy francuskiej
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżeczka majeranku
kilka gałązek tymianku

Naczynie żaroodporne posmarować olejem.
Cebule obrać i pokroić w półksiężyce.
Do brytfanki wyłożyć kiełbaski i cebulę.
Wino, sos sojowy, miód, musztardę i zioła wymieszać, polać kiełbasę. Naczynie przykryć pokrywką lub folią, wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 20 minut w temp. 180stC, następnie zdjąć pokrywkę i zapiekać jeszcze 25 minut, od czasu do czasu polewając kiełbaski sosem z brytfanki.
Podawać z chrzanem, ziemniakami - wg uznania.
Smacznego!



wtorek, 7 kwietnia 2020

Kulicz cruffin


 

Babka wielkanocna w rosyjskiej wersji, czyli kulicz. Ale nie taki znowuż zwykły, bo kulicz cruffin. Przygotowywany jest na wzór cruffinów (muffino-croissantów). Maślany, wypełniony aromatycznymi bakaliami, lekki i puszysty - taki właśnie jest kulicz cruffin. Ja upiekę na pewno, a Wy?;)

Polecam również przepisy na inne babki wielkanocne:

Kulicz craffin 

Składniki:
400g mąki luksusowej
200ml mleka
15g drożdży
4 żółtka
1/3 szklanki cukru
1 łyżka masła
skórka otarta z małej cytryny
ziarenka z laski wanilii

dodatkowo:
150g miękkiego masła
400g mieszanki bakaliowej (rodzynki, żurawina, pokrojone morele i śliwki)
150ml rumu

Bakalie zalać rumem, odstawić na kilka dni.
Mleko mocno podgrzać, wsypać 2/3 szklanki mąki i szybko wymieszać, żeby nie było grudek. Ostudzić. Dodać drożdże, łyżeczkę cukru, wymieszać i odstawić na pół godziny w ciepłe miejsce.

Żółtka rozetrzeć z pozostałym cukrem, ziarenkami wanilii i skórką  z cytryny. Mąkę przesiać, dodać zaczyn i żółtka, wyrobić ciasto. Ciasto będzie delikatnie klejące. Odstawić na 10 minut, następnie dodać łyżkę masła i ponownie wyrobić ciasto.
Ciasto pozostawić do wyrośnięcia w misce, przykryte ściereczką na godzinę (powinno co najmniej podwoić objętość).
Bakalie osączyć z rumu, oprószyć mąką.
Wyrośnięte ciasto przenieść na stolnicę, podzielić na 2-3 części. Każdy kawałek ciasta rozwałkować na prostokąt ok 20x30cm, posmarować miękkim masłem, posypać bakaliami, zwinąć w roladę.
Roladę przeciąć wzdłuż, zostawiając ok 3cm, każdą połowę zwinąć, robiąc ślimaka. Zawinięte "ślimaki" ułożyć jeden na drugim i włożyć do wysokich forem (na wykorzystuję puszki po brzoskwiniach, do środka wkładam wycięty krążek papieru na dno, boki też wykładam papierem, można boki posmarować masłem i posypać mąką).
Formy przykryć ściereczką, odstawić w ciepłe miejsce do wyrastania - ciasto powinno wyrosnąć prawie trzykrotnie (u mnie rosło 1,5 godziny).
Nagrzać piekarnik do 170stC, na dno ustawić naczynie z gorącą woda, żeby wytworzyła się para. Wstawić formy z ciastem, piec ok 30-35 minut.
Po upieczeniu kulicze pozostawić na 10 minut w foremce, następnie wyjąć i studzić na kratce przykryte ściereczką.
Kulicze można posypać cukrem pudrem lub polukrować.
Udanych wypieków!





niedziela, 5 kwietnia 2020

Chleb francuski wiejski na drożdżach




Póki mój zakwas nabiera mocy, piekę prosty chleb na drożdżach. To chleb, który bardzo przypomina smakiem chleb na zakwasie, a to dzięki długiemu wyrastaniu i naprawdę niewielkiej ilości drożdży.
Przygotowanie ciasta nie zajmuje dużo czasu, samo wyrabianie i mieszanie to w sumie zaledwie ok 30 minut, natomiast więcej czasu zajmuje czekanie aż ciasto wyrośnie. Przygotowując go bazowałam na przepisie J. Hamelmana na chleb francuski wiejski.
Pracę z ciastem rozkładam sobie na 2 dni. Wieczorem nastawiam zaczyn, który wyrasta przez 10-12 godzin, następnie dosypuje mąkę i wlewam wodę, mieszam i zostawiam na autolizę na 20 minut, później zaczynam wyrabianie, odstawiam, w międzyczasie rozciągam i składam i wreszcie formuję i piekę.
Pokochaliśmy ten chleb od pierwszej kromki. Za cienką chrupiąca skórkę, za duuuże dziury, za sprężysty wilgotny miękisz, za aromat i smak. I dlatego dopieszczam każdy bochenek, pieczołowicie składając, podsypując mąką, a odwdzięczy się nam smakiem, który wart jest tego oczekiwania.

Uwaga: mąka ma różną wilgotność, dlatego najpierw wlewam 80ml wody, a następnie dolewam w zależności od konsystencji ciasta.
Podczas składania i formowania ciasta nie należy go zbyt mocno zgniatać, pozwoli to uzyskać ciekawy miękisz.
Jeśli nie posiadamy kamienia do pieczenia pizzy/chleba, można upiec go na pokrywce od naczynia żaroodpornego, w garnku żeliwnym albo na blasze z wyposażenia piekarnika. Rozgrzewamy je razem z piekarnikiem.

Na moim profilu na IG w wyróżnionych stories znajdziecie zdjęcia z poszczególnych etapów wyrabiania ciasta. 


Chleb francuski wiejski na drożdżach

Składniki:
zaczyn:
250g mąki (typ 650)
250ml wody
3g świeżych drożdży (kulka o średnicy ok 0,7cm) albo 0,8g drożdży suszonych

Drożdże rozmieszać z wodą, wsypać mąkę, wymieszać. Miskę przykryć ściereczką i odstawić w temperaturze pokojowej na 10-12 godzin. Dojrzały zaczyn urośnie, będzie miał widoczne pęcherzyki, może zapadać się w środku.

Ciasto właściwe:
cały zaczyn
250g mąki (typ 650)
80-110ml wody
4g świeżych drożdży (kulka ok 1cm) albo 1g suszonych
8g soli (1 łyżeczka)

Do miski z zaczynem dosypać mąkę i wlać 80ml wody. Wymieszać, żeby składniki się połączyły. Odstawić na 20-30 minut (autoliza).
Ciasto wyrabiać: włożyć palce pod ciasto, podciągnąć je do góry, założyć na środek, miskę obracać, tym sposobem wyrabiając ciasto. następnie przełożyć na stolnicę i wyrabiać dalej, poprzez podciąganie do góry i składanie.
Ciasto posypać solą, dalej wyrabiać ok 2 minut.
Drożdże rozmieszać w łyżce wody, polać ciasto, wyrabiać, żeby cała woda wchłonęła się w ciasto. 
Ciasto będzie miękkie, elastyczne, może lekko się kleić. Uformować kulę, włożyć do miski.

Miskę w ciastem przykryć folią i odstawić na 30 minut w temp. 23stC.
Po 30 minutach ciasto wyjąć na stolnicę, rozciągnąć na prostokąt, złożyć na 3 jak kopertę, następnie znowu na 3, tworząc "paczuszkę". Ciasto włożyć z powrotem do miski, przykryć, odstawić na 40 minut.
Po 40 minutach ciasto znowu złożyć. Uformować kulę. Przykryć miską, pozostawić na 20 minut. Następnie uformować bochenek (podłużny lub okrągły), zakładając ciasto i zlepiając je. Ciasto włożyć do koszyka (lub innego naczynia wyłożonego ścierką obficie posypaną mąką) złączeniem do góry. Przykryć i pozostawić do wyrastania na ok 30 minut. Wyrośnięte ciasto po dotknięciu palcem będzie powoli wracać (jeśli wraca od razu, pozostawiamy do wyrastania jeszcze na kilkanaście minut).
Póki ciasto wyrasta, rozgrzać piekarnik z kamieniem w środku do 250stC.
Koszyk z chlebem przykryć papierem do pieczenia, na papier położyć deskę i odwrócić. Chleb z wierzchu naciąć. Zsunąć z deski na kamień, na dno piekarnika wrzucić 2-3 kostki lodu (albo wstawić naczynie z wrzątkiem), piec przez 10 minut. Następnie otworzyć drzwiczki i wypuścić parę (wyjąć naczynie z wodą), chleb piec kolejne 25 minut w temp. 230stC.
Upieczony chleb jeśli postukamy od spodu, ma wydaje głuchy dźwięk.
Chleb położyć na kratce, przykryć ściereczką i pozostawić do ostygnięcia na min. 30 minut.
Udanego pieczenia!




piątek, 3 kwietnia 2020

Ażurowe naleśniki (na kefirze)

Ażurowe naleśniki (na kefirze)



Ażurowe naleśniki (na kefirze)


Urocze są, prawda?:) Są takie lekkie i delikatne, cienkie, z milionem dziurek. Dlatego nazywamy je "ażurowe naleśniki". Mnie najbardziej smakują z prażonymi jabłkami, polane miodem lub syropem klonowym.
Przygotowując je warto pamiętać, żeby smażyć na dobrze rozgrzanej patelni. Przed pierwszym naleśnikiem patelnię trzeba cienko posmarować olejem, nadmiar oleju zetrzeć papierowym ręcznikiem, a smażąc kolejne naleśniki jedynie przecierać patelnię tym natłuszczonym ręcznikiem.
Z podanej porcji składników wyszło mi 12 naleśników, smażyłam je na patelni o średnicy 26cm.

Polecam też inne przepisy na naleśniki:



Ażurowe naleśniki (na kefirze)

Ażurowe naleśniki (na kefirze)

Składniki (na ok 12 sztuk):
300ml kefiru
1 jajko
150-200ml mleka 
1 szklanka mąki (szklanka o pojemności 250ml)
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
1 łyżka cukru z wanilią
szczypta soli
2 łyżki oleju

dodatkowo: olej do smażenia

Kefir wymieszać z sodą, odstawić na kilka minut. Dodać jajko, cukier, sól, wsypać mąkę, zmiksować.
Mleko zagotować, 150ml wlać do ciasta, zmiksować. Ciasto powinno mieć konsystencję rzadkiego kefiru. Jeśli będzie za gęste, dolać resztę mleka, jeśli za rzadkie, dosypać trochę maki.
Wlać olej, zmiksować jeszcze raz.
Ciasto odstawić na 20 minut.
Przed smażeniem patelnię mocno nagrzać i posmarować cienko olejem. Ciasto wlewać na patelnię, kręcąc nią w ręku rozprowadzić ciasto po całej powierzchni. Naleśniki smażyć na ogniu pomiędzy średnim a mocnym. Gdy się zarumienią, odwrócić na druga stronę.
Usmażone naleśniki układać na talerzu.
Podawać z ulubionymi dodatkami.
Smacznego!

Ażurowe naleśniki (na kefirze)


Ażurowe naleśniki (na kefirze)

środa, 1 kwietnia 2020

Syrniki ze szpinakiem

 
Podobnie jak owsianka, serniczki z patelni zazwyczaj jadane są na słodko. Ale skoro owsiankę można jeść na słono, np z pieczarkami, to z pewnością syrniki również. Zdecydowałam, że  przygotuje je ze szpinakiem i nie zawiodłam się: wyszły bardzo smaczne, sycące, ale przy tym lekkie. Czyli śniadanie jak marzenie:)

Polecam także inne przepisy na serniczki z patelni:


Syrniki ze szpinakiem

Składniki (na 8 sztuk):
200g twarogu
1 jajko
5 łyżek płatków owsianych
2 łyżki tartego sera
garść szpinaku (dałam mrożony)
2-3 listki czosnku niedźwiedziego
szczypta soli
mąką do obtoczenia
olej do smażenia
do podania: jogurt, sos 

Szpinak porwać lub pokroić na mniejsze kawałki. Czosnek niedźwiedzi posiekać.
Twaróg rozetrzeć z solą, serem i jajkiem. Płatki zmielić (np. w młynku do kawy), wsypać do twarogu. Wymieszać. Dodać szpinak i czosnek niedźwiedzi, wymieszać.
Masę podzielić na 8 kawałków, obtoczyć w mące, uformować kulki, spłaszczyć na grubość palca.
Na patelni rozgrzać łyżeczkę oleju, wyłożyć syrniki, smażyć na małym/średnim ogniu a każdej strony, aż się zarumienią (ok 2-3 minuty z każdej strony).
Podawać z jogurtem albo ulubionym sosem.
Smacznego!

Drukuj