poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Owsiane gofry z cukinią i serem

Owsiane gofry z cukinią i serem


Owsiane gofry z cukinią i serem

Kolejna odsłona gofrów na słono. Tym razem stuningowałam moje ulubione gofry z cukinią, dodając mąkę owsianą (czyli zmielone płatki) oraz więcej żółtego sera, dzięki czemu miały bardziej wyrazisty serowy smak. 

I jak zawsze w przypadku gofrów - duże znaczenie ma gofrownica. Mój Dezal kolejny raz zdał egzamin na 6:) 

Jeśli jeszcze nie wiecie, jaką gofrownicę wybrać, przeczytajcie poprzednie wpisy na blogu:

Gofry - przepis podstawowy 
Gofry z cukinią i serem
Bananowe gofry z czekoladą

 

Owsiane gofry z cukinią i serem

Składniki (na 4 porcje):

  • 1 cukinia (ok 400g) 
  • 100ml śmietany (12-18%)
  • 150g tartego żółtego sera
  • 2 łyżki tartego parmezanu
  • 2/3 szklanki mąki owsianej (zmielonych płatków)
  • 2 jajka
  • 0,5 łyżeczki sody
  • 2 łyżki oleju
  • sól
  • pieprz
  • natka pietruszki
  • szczypta ulubionych ziół (np. tymianek, prowansalskie, greckie)


Cukinie zetrzeć na dużych oczkach, odcisnąć sok. Śmietanę wymieszać z jajkami, dodać cukinię, wsypać mąkę owsianą z sodą, wymieszać. Doprawić do smaku, dodać posiekaną natkę pietruszki, żółty ser, olej i ponownie wymieszać.
Rozgrzać gofrownicę. Na płytę wyłożyć porcje ciasta, zamknąć gofrownicę i piec do zarumienienia (ok 3-4 min., w zależności od gofrownicy). Gofry zdejmować za pomocą patyczka, mogą lekko kleić się do gofrownicy ze względu na topiący się ser.
Upieczone gofry podawać wg uznania, np. z mozzarellą, sosem, sałatką.
Smacznego! 

 

Owsiane gofry z cukinią i serem
Owsiane gofry z cukinią i serem

piątek, 28 sierpnia 2020

Sałatka caprese i kilka sekretów jej smaku

Sałatka caprese i kilka sekretów jej smaku


Sałatka caprese i kilka sekretów jej smaku

Z pomidorami w sezonie jest jak z truskawkami - chciałoby się najeść do syta i na zapas, ale już po miesiącu zaczynam tęsknić za ich smakiem i czekać niecierpliwie na następny rok. 

Sałatka caprese  (czyta się [ka'pre:ze]) to najbardziej znana włoska sałatka. Taka prosta, a tak wyrafinowana w smaku, elegancka w swoim wyglądzie. Jej nazwa sugeruje, że pochodzi ona z wyspy Capri, a połączenie kolorów ma przypominać włoską flagę, podobnie zresztą jak w przypadku pizzy Margherita. We Włoszech podawana jest jako przystawka (antipasti), ale u nas czasem wystarcza na lekką kolację:) 

Zdawałoby się, że przygotowanie caprese to nic trudnego, i tak rzeczywiście jest. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów, dzięki którym smak sałatki będzie przywoływać beztroskie wakacje w słonecznej Italii;) 

Po pierwsze - mozzarella. Zwykła, z krowiego mleka, ale mozzarella di bufalo również będzie tu pasowała. Ważne, żeby ser był świeży. Taka mozzarella smakuje jak połączenie śmietanki, mleka i jogurtu, jest miękka, włóknista i delikatna. Mozzarellę należy wyjąć z lodówki ok 30 minut przed przygotowaniem sałatki. Ser kroimy w grube plastry (ok 7mm).

Po drugie - pomidory. Muszą być dojrzałe, ale nie za miękkie (te lepiej wykorzystać do zupy lub sosu), mięsiste i dojrzałe w słońcu. Mieszanka kilku gatunków i kolorów - jak najbardziej, choć kolorystycznie nie będzie to już "włoska flaga". Pomidory również kroimy w grube plastry (0,7-1cm).

Po trzecie - bazylia. To nie jest jedynie przyprawa. To esencja caprese! Świeżo zerwane liście Dodajemy je tuż przed podaniem, żeby nie straciły świeżości i nie zwiędły.

Po czwarte - oliwa. Świeża, extra virgine, czyli z pierwszego tłoczenia. 

Wreszcie sól i przyprawy. Najlepiej użyć soli morskiej gruboziarnistej, mieląc ją bezpośrednio na pomidory (nie solimy mozzarelli!). Opcjonalnie możemy dodać również oregano (świeże lub suszone) oraz świeżo mielony czarny pieprz. Tyle. Caperese nie potrzebuje żadnych innych dodatków typu pesto, ocet balsamiczny czy oliwki lub kapary, gdyż mają one swój intensywny smak, który zdominuje delikatną mozzarellę. 

 

Sałatka caprese i kilka sekretów jej smaku

Sałatka caprese

Składniki:

  • 1 kulka mozzarelli (125g)
  • 1-2 mięsiste pomidory (ok 300g) 
  • świeża bazylia
  • sól morska
  • oliwa (2 łyżki)
  • opcjonalnie: świeżo mielony pieprz, suszone oregano 

Mozzarellę wyjąć z zalewy, pokroić w grube plastry. 

Pomidory umyć, pokroić w grube plastry, jeśli są bardzo soczyste, osączyć układając na papierowym ręczniku. Pomidory ułożyć na talerzu, posypać solą, na pomidorach ułożyć plastry mozzarelli. 

Liście bazylii porwać rekami i rozłożyć na mozzarelli. Opcjonalnie można oprószyć sałatkę odrobiną świeżo mielonego czarnego pieprzu i suszonym oregano.

Sałatkę skropić oliwą. Podawać od razu.

Smacznego!

 

Polecam też inne przepisy na sałatki z pomidorami:

Sałatka z pomidorów z parmezanem 

Panzanella - włoska sałatka z chleba i pomidorów

Sałatka z kaszą bulgur na ciepło

Sałatka tabbouleh

  

Sałatka caprese i kilka sekretów jej smaku

poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Zupa jabłkowa z makaronem

 

Zupa jabłkowa z makaronem

Sierpień ma smak jabłek. Tych pierwszych, papierowych, spadających nocą z drzewa, umytych poranną rosą i zbieranych do koszyka. Na szarlotkę, dżem, kompot, pure, racuchy... albo zupę jabłkową ze śmietanką i makaronem. Taką zupę można jeść na ciepło, ale po ostudzeniu również smakuje pysznie. Makaron można zastąpić grzankami z chałki albo sucharkami, które wymieszane z zupą stają się miękkie. 

Polecam również Zupa owocowa (wiśniowa)

Zupa jabłkowa z makaronem

Składniki (na 2 porcje):

0,5 kg jabłek (ok 10 papierówek)

1 łyżka masła

2 łyżki cukru  

50ml śmietanki kremowej

50g makaronu

szczypta soli

cynamon

 

Makaron wrzucić do gotującej się wody, ugotować al dente w lekko osolonej wodzie (polecam dodać połowę mniej soli, niż zwykle). Po ugotowaniu makaron odcedzić, a wodę zachować (będzie potrzebna do zupy).

Jabłka pokroić w ćwiartki, usunąć gniazda nasienne. Jeśli kawałki są duże, można przekroić każdy na pół. W rondlu roztopić masło, włożyć jabłka, posypać cukrem, smażyć od czasu do czasu mieszając aż cukier zacznie się karmelizować, a jabłka będą się rozpadać. Wlać ok pół szklanki wody z gotowania makaronu, gotować kilka minut. Jabłka przetrzeć przez sito, żeby pozbyć się skórek. Powstałe pure rozrzedzić w razie potrzeby odrobiną wody z makaronu. Wlać śmietankę, doprawić cynamonem, zagotować. Do misek włożyć makaron, zalać zupą. Smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno. 

Smacznego!

Zupa jabłkowa z makaronem

niedziela, 16 sierpnia 2020

Koperty z ciasta filo z jabłkami

Koperty z ciasta filo z jabłkami
 
Ciasto filo świetnie się nadaje również do przygotowywania wypieków z owocami. Ja wykorzystałam je do zrobienia kopert z jabłkami.
Polecam również inne przepisy na ciasto filo 

 Koperty z ciasta filo z jabłkami

Składniki:
6 płatów ciasta filo
3 łyżki masła
2 jabłka szara reneta
2 łyżki rodzynków
2 łyżki bułki tartej
1 łyżka cukru
łyżeczka cynamonu

syrop:
2 łyżki miodu
3 łyżki wody
łyżeczka soku z cytryny


Masło roztopić.
Jabłka obrać, pokroić w kostkę, wymieszać z cynamonem, cukrem, rodzynkami i bułką tartą.
Płat ciasta filo posmarować masłem, ułożyć na nim kolejny, znów posmarować masłem. Ułożyć 3 płat. Pokroić w poprzek na paski ok 10cm szerokości (u mnie 4 paski). Z jednego końca na każdym nałożyć nadzienie, złożyć w trójkąty.
Tak samo przygotować kolejne 3 płaty ciasta. 
Ciastka ułożyć na blasze blisko siebie. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 25 minut w temp. 170stC.
Składniki syropu wymieszać, zagotować, gotować na małym ogniu 5 minut, ostudzić.
Upieczone ciastka polać syropem, pozostawić do ostudzenia. 
Smacznego!
Koperty z ciasta filo z jabłkami

wtorek, 11 sierpnia 2020

Kwas chlebowy do picia

Kwas chlebowy do picia

 

W mojej pamięci jednym z obrazków związanych z latem i wakacjami, są beczkowozy z napisem "Kwas", a przy nich kolejka na kilkadziesiąt metrów. W zasadzie były to takie przyczepy-beczki na kółkach, pomalowane na żółto. Jedni kupowali i pili na miejscu z dużych kufli, inni nalewali kwas do butelek lub słoików i zabierali do domu. Czasem można i teraz w sezonie takie beczki spotkać na ulicy, ale najczęściej jednak kwas kupujemy w sklepie. Butelkowany, w różnych wariantach smakowych. Nie każdy ze sklepowych kwasów mi smakuje, niektóre z nich są produktami "kwasopodobnymi", a ilością dodanego cukru mam wrażenie że mogłyby konkurować z colą. Dlatego postanowiłam zrobić swój domowy kwas. I to dopiero smak! Nie jest przesłodzony, raczej rześki i świetnie gasi pragnienie w upalne dni. 

Mój kwas przygotowałam z użyciem zakwasu chlebowego, ale również można dodać drożdże, z tym że fermentacja będzie mocniejsza, a smak bardziej drożdżowy. Po przygotowaniu kwasu osad, który zostaje na dnie słoika, trzeba przelać do innego słoika, zakręcić i dalej używać jako zakwasu, już bez dodawania drożdży czy zakwasu żytniego. 

Polecam również przepis na domowy mors żurawinowy lub porzeczkowy

Kwas chlebowy do picia

Składniki:

200g żytniego chleba (na zakwasie, bez dodatków)

4 łyżki cukru

2-3 łyżki zakwasu żytniego (lub 15g drożdży)  

rodzynki, miód

opcjonalnie: woda owocowa (woda fermentująca z owocami, drożdże owocowe) 

Chleb pokroić na kromki, popiec w mocno nagrzanym piekarniku aż będzie ciemno brązowy. 

Kromki włożyć do słoika (3-litrowego), dodać cukier, zalać 0,5 litra wrzątku, odstawić żeby przestygło (temp ok 30stC). Zakwas lub drożdże rozpuścić w szklance wody, wlać do słoika. Można też dodać ok 100ml wody owocowej, wtedy dodajemy mniej zakwasu. Dolać wody zostawiając ok 3-4cm od góry słoika, przykryć gazą, pozostawić w temperaturze pokojowej na kilka godzin. Chleb po tym czasie powinien wypłynąć na górę, należy go wyjąć, odcisnąć łyżką, odciśniętą wodę wlać do słoika. Słoik przykryć i odstawić na ok 24h (lub więcej, w zależności od temperatury w pomieszczeniu). Gdy proces aktywnej fermentacji się skończy, kwas wlać przez sitko lub gazę do szklanych butelek (nie mieszając)*. 

Do kwasu w butelkach dodać po łyżce cukru lub miodu (można mniej lub więcej, jeśli lubicie bardziej słodkie napoje), wrzucić kilka rodzynków (ok 6-8 na butelkę), zakręcić i pozostawić na kilkanaście godzin w temperaturze pokojowej, następnie przenieść do lodówki lub chłodnej piwnicy. Taki kwas można pić już następnego dnia, jednak po kilku dniach w chłodzie będzie jeszcze lepszy - nabierze rześkości, charakteru, będzie też bardziej musujący. 

* Osad z dna słoika przelać do mniejszego słoika i zachować do przygotowania następnej porcji kwasu (przechowywać w lodówce). Dodajemy go zamiast zakwasu do wody z chlebem i cukrem. 


Kwas chlebowy do picia

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Fasolka szparagowa w sosie bolognese

Fasolka szparagowa w sosie bolognese

Fasolka szparagowa w sosie bolognese
Fasolka szparagowa jest u nas jadana dość często w sezonie, ale zazwyczaj w prostszym wydaniu, czyli z masłem i przyrumienioną bułką tartą, czasem z sosem sojowym, niekiedy w sałatce. Naszła mnie jednak ochota na danie, w którym połączę fasolkę z sosem mięsno-pomidorowym. A wiadomo, najlepszy sos mięsno-pomidorowy to sos bolognese. Taki jak do makaronu albo lasagne. Może być ugotowany na szybko, wtedy będziemy mieli obiad w niecałe pół godziny, ale można również ugotować go w duchu slow cooking, wydobywając cudne aromaty i esencję smaku.  W każdej wersji będzie pycha, obiecuję;) Do tak przygotowanego sosu wystarczy dodać ugotowaną al dente fasolkę szparagową i wymieszać. 

Przepis na długo gotowany sos bolognese znajdziecie tu:  Sos a'la bolognese (na dwa sposoby) 


Fasolka szparagowa w sosie bolognese

Składniki:

500g mielonego mięsa (wieprzowina lub indyk) 
1 duża cebula (ok 150g) 
2 marchewki (ok 300g) 
2 mięsiste pomidory (ok 500g) lub puszka krojonych pomidorów 
1 duży ząbek czosnku 
4 łyżki oliwy 
kilka gałązek tymianku (lub 1 łyżeczka suszonego) 
1 łyżeczka słodkiej wędzonej papryki
świeża bazylia
sól 
pieprz 
0,5kg fasolki szparagowej
natka pietruszki

Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Czosnek obrać i posiekać. Marchew obrać i zetrzeć na dużych oczkach.
Pomidory obrać ze skórki: włożyć na pół minuty do wrzątku, następnie ściągnąć skórkę. Pokroić w kostkę.
W głębokiej patelni z grubym dnem rozgrzać oliwę, dodać warzywa, smażyć, mieszając, aż cebula się zeszkli. Dodać mielone mięso, smażyć, mieszając, aż mięso stanie się szare. Dodać pomidory, gałązki tymianku, dusić na małym ogniu pod przykryciem aż sos odparuje (ok 20 minut). Podczas gotowania kilka razy sos wymieszać. Pod koniec doprawić solą i pieprzem. Opcjonalnie można dodać świeżą bazylię. 
Póki sos się gotuje w osobnym garnku ugotować fasolkę szparagową. Strąki można pokroić w krótsze kawałki - wg uznania. Fasolka ma być al dente, czyli pozostać lekko chrupiąca. Fasolkę odcedzić, dodać do sosu pod koniec gotowania, wymieszać, przykryć i dusić 2-3 minuty. Przed podaniem posypać posiekaną natką pietruszki.
Smacznego! 
 
Fasolka szparagowa w sosie bologneseFasolka szparagowa w sosie bolognese

sobota, 8 sierpnia 2020

Orzechowe cygaretki z ciasta filo

Orzechowe cygaretki z ciasta filo
Orzechowe cygaretki z ciasta filo
 
Te ciastka powstały z pozostałych po przygotowaniu baklavy kawałków ciasta filo. Są chrupiące, orzechowe i w smaku bardzo przypominają baklawę.
Polecam również inne przepisy na ciasto filo 

Orzechowe cygaretki z ciasta filo 

Składniki (na 8 sztuk):
8 płatów ciasta filo/yufka (lub obcięte paski ciasta po przygotowaniu baklawy)
70g orzechów laskowych
50g orzechów włoskich
1 białko
2 łyżki cukru 
1 łyżeczka kakao
szczypta cynamonu
50g masła

syrop:
2 łyżki miodu
3 łyżki wody
łyżeczka soku z cytryny
posiekane orzechy do posypania

Orzechy zmielić. Białko ubić z cukrem na miękką pianę, wymieszać z cynamonem, kakao i orzechami.
Płat ciasta filo posmarować roztopionym masłem, ułożyć na nim kolejny, znów posmarować masłem. Tym sposobem przygotować 4 płaty. Pokroić w poprzek na paski ok 10cm szerokości (u mnie 4 paski). Na każdy nałożyć nadzienie, rozsmarować cienko na całym cieście, zwinąć ruloniki.
Tak samo przygotować kolejne 4 płaty ciasta. 
Ciastka ułożyć na blasze blisko siebie. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 30 minut w temp. 170stC.
Składniki syropu wymieszać, zagotować, gotować na małym ogniu 5 minut, ostudzić.
Upieczone ciastka polać syropem, posypać orzechami, odstawić do ostudzenia.  
Smacznego! 
Orzechowe cygaretki z ciasta filo

wtorek, 4 sierpnia 2020

Pasta z awokado z serkiem


Pasta z awokado z serkiem
Pasta z awokado z serkiem

Awokado (inaczej smaczliwka to owoc stosunkowo nowy w diecie wielu Polaków. I choć na sklepowych półkach pojawił się dość dawno, to dla niektórych jego smak wciąż pozostaje nieodkryty. Gdyby poproszono mnie opisać smak awokado, miałabym problem - bo awokado smakuje jak... awokado. Nie ma wyrazistego smaku, nie ma w sobie słodyczy czy kwasowości, nie jest gorzkie ani ostre. Jest delikatne, kremowe, aksamitne, ale żeby tak smakować musi być przede wszystkim dojrzałe. W sklepach dostępnych jest kilka gatunków awokado, m.in. Hass, Lamb Hass, Gwen, Reed, Sharwil, Bacon, Zutano. Różnią się smakiem, kształtem, kolorem miąższu, zawartością tłuszczów. Najłatwiej odróżnić awokado Hass, gdyż ma ciemną (fioletowo-zieloną lub brązową) twardą skórkę, która przypomina skorupę.
Awokado to niezwykle zdrowy owoc, zawiera nienasycone tłuszcze, z czego większość stanowią tłuszcze jednonienasycone, dlatego pomaga obniżyć poziom złego cholesterolu. Poza tym bogate jest w witaminy A, E, C, grupy B, potas.
Jak zatem wybrać awokado, które będzie kremowe? Musi być miękkie, ale nie przejrzałe. Owoc sprawdzamy delikatnie dotykając palcami. To ważne, nie wolno awokado zgniatać i ściskać, ponieważ w tych miejscach miąższ stanie się ciemny. Twarde, niedojrzałe owoce są bez smaku, nie da się wyjąć miąższu, a obieranie ich nożem kompletnie mija się z celem. Kupując twarde owoce, można pozostawić je, aby dojrzały w temperaturze pokojowej, najlepiej umieścić je wśród innych owoców (jak np jabłka, banany), ponieważ etylen przyśpiesza dojrzewanie.
Wybierając owoce warto zwrócić uwagę na skórkę - powinna być równomiernie zielona, bez ciemnych plam i wgnieceń. W dojrzałym awokado szypułkę łatwo da się usunąć, a obszar pod nią powinien być zielony. Jeśli szypułka odchodzi z trudem, a pod nią jest jasny miąższ, takie awokado jest niedojrzałe, z kolei jeśli szypułka sama odpada i pod nią zobaczymy czarną plamę - takie awokado już zaczęło się psuć.
Miękkie awokado nadaje się do jedzenia od razu. Wystarczy przekroić je na pół, trzymając rękami przekręcić połówki w odwrotnym kierunku, a pestkę można usunąć wbijając w nią nóż. Sposób z nożem jest jednak niebezpieczny, dlatego polecam użyć bezpieczniejszego narzędzia, np. łyżki  albo specjalnego przyrządu, za pomocą którego nie tylko przekroimy owoc na pół, ale także wyjmiemy pestkę i oddzielimy miąższ, zostawiając skórkę, oraz rozgnieciemy go na pastę.
Z awokado można przygotować mnóstwo potraw, jak chociażby zapiekane połówki awokado z jajkiem, pesto do makaronu, dodać do kanapek lub sałatek albo zrobić guacamole lub inną pastę, a nawet krem na deser. Pamiętajcie tylko, że awokado szybko ciemnieje, więc lepiej takie pasty przygotowywać tuż przed podaniem. Jeśli jednak nie mamy takiej możliwości, do przygotowanej pasty lub sałatki można włożyć pestkę z awokado, dzięki czemu miąższ owocu nie ściemnieje tak szybko.
Ja przygotowałam pastę z awokado z dodatkiem serka śmietankowego i podałam z chlebkami pieczonymi na patelni.
W przygotowaniu pasty pomogło mi urządzenie do awokado firmy Fackelmann

Pasta z awokado z serkiem

Składniki:
1 dojrzałe awokado
1 ząbek czosnku
1/4 cebuli szalotki
sok z cytryny
2 łyżki serka śmietankowego
sól
opcjonalnie: ostra papryka, natka pietruszki lub kolendra

Awokado przekroić, usunąć pestkę, wydrążyć miąższ, rozgnieść. Czosnek przecisnąć przez praskę. Do awokado dodać czosnek, posiekaną szalotkę, serek, doprawić sokiem z cytryny, solą. Wymieszać.
Smacznego!

 
Pasta z awokado z serkiem
Pasta z awokado z serkiem

Drukuj