piątek, 27 listopada 2020

Chleb tostowy pszenno-owsiany na zakwasie

Chleb tostowy pszenno-owsiany na zakwasie


 Pieczenie chleba wciąga, a pieczenie na zakwasie wciąga z podwójną siłą. Zakwas to taki domownik, który też potrzebuje ciepła (najlepiej ok 24stC), jedzenia (nie jest wymagający w tej kwestii - mąka i woda jemu wystarczą), sprawdzenia jak się ma, czy nie skwaśniał albo nie przeszedł na złą stronę mocy. Moje poranki zaczynają się zazwyczaj od zaglądania do słoików, ważenia, mieszania, karmienia... a później mamy chleb:) Ostatnio pokusiłam się o upieczenie chleba tostowego na zakwasie. I powiem śmiało, że da się i efekt jest bardzo satysfakcjonujący. Chleb wyszedł miękki, aromatyczny, długo zachowywał świeżość i nawet 3 dnia wciąż był miękki. Jeszcze ciepły zajadaliśmy z masłem, na drugi dzień miękisz stal się bardziej kruszący się podczas krojenia, ale wciąż miękki. I jak nazwa wskazuje - do podpiekania w tosterze również nadaje się idealnie. Ale uwaga - nie jest to typowy chleb tostowy jaki można kupić w sklepie, nie przypomina on waty, a dzięki dodatkowi siemienia lnianego, płatków owsianych i maki pełnoziarnistej jest na pewno o wiele zdrowszy. 

 Jeszcze go upiekę;)) 

 

Chleb tostowy pszenno-owsiany na zakwasie

Składniki:

zaczyn: 

  • 30g aktywnego zakwasu pszennego
  • 40g mąki pszennej
  • 40ml wody

Zakwas wymieszać z wodą, wsypać mąkę, wymieszać, przykryć i odstawić na ok 6 godzin (w tym czasie potroi objętość). 

 

Kisiel lniany:

  • 1 łyżka siemienia lnianego
  • 50ml gorącej wody

Wymieszać, odstawić na 6 godzin (na czas dojrzewania zaczynu)

 

Namoczone płatki:

  • 50g płatków owsianych
  • 60ml wody 

Wymieszać, odstawić na 20 minut. 

 

Ciasto właściwe:

  • 100g zaczynu (aktywnego zakwasu pszennego 100% wilgotności)
  • 260g mąki pszennej
  • 85g maki pełnoziarnistej
  • 200ml wody
  • 10g mleka w proszku
  • 20g miodu
  • 7g soli
  • 25g masła
  • + namoczone płatki owsiane i siemię lniane

 

Wymieszać zaczyn z wodą, wsypać mąkę, wymieszać do połączenia się składników, przykryć i odstawić na 30 minut. 

Następnie dodać resztę składników (oprócz masła), wyrabiać do uzyskania gładkiej konsystencji ciasta (ok 15 minut), pod koniec wyrabiania dodać masło. Następnie dodać siemię lniane oraz płatki owsiane, wyrabiać jeszcze przez ok 3 minuty. Ciasto włożyć do miski, przykryć, odstawić na 3-4 godziny do wyrastania. Co godzinę należy ciasto lekko rozciągnąć i złożyć.

Po tym czasie ciasto wyjąć na blat, złożyć, zaokrąglić (uformować kulę za pomocą skrobki), pozostawić pod przykryciem (nakrywam miską) na 20 minut. Następnie ciasto przełożyć za pomocą skrobki na podsypany mąką blat, lekko rozpłaszczyć i złożyć, formując wałek. Ciasto włożyć do formy (u mnie keksówka 25cm)*, przykryć i pozostawić do wyrastania na ok 2,5godziny albo od razu wstawić do lodówki na 8-12 godzin (temp. 6-8stC). Piekarnik nagrzać do 240stC (grzanie góra+dół), wstawić formę z ciastem, piec 10 minut z parą (na dno piekarnika stawiam puszkę w gorącą wodą), następnie otworzyć drzwiczki i wypuścić parę (wyjąć naczynie z wodą) i piec jeszcze 20 minut. 

Upieczony chleb studzić na kratce przykryty ściereczką.

*Na dno keksówki kładę papier do pieczenia, boki smaruję olejem i posypuję mąką, żeby chleb po upieczeniu można było łatwiej wyjąć.


Chleb tostowy pszenno-owsiany na zakwasie



poniedziałek, 23 listopada 2020

Pasta z buraka i słonecznika

 

Pasta z buraków i słonecznika

W kalendarzu nietypowych świąt jutro przypada dzień buraka. Gdyby spytano mnie za co lubię buraki, powiedziałabym, że za... kolor. I to wcale nie oznacza, że nie lubię ich smaku lub nie doceniam właściwości odżywczych i zdrowotnych. Burak... i przed oczami mam pełną miskę czerwonego barszczu, sałatki z buraków, szklankę zakwasu albo bardziej nowocześnie - pastę ze słonecznikiem i burakiem. Taka pasta to świetny dodatek do kanapek albo przekąska do krakersów czy paluszków chlebowych. 

Polecam również inne "buraczane" przepisy:

Pasta z buraka i słonecznika 

Składniki:

2 pieczone buraki (ok 200g)

2/3 szklanki pestek słonecznika

1/4 szklanki siemienia lnianego

1 łyżka oliwy

sól

sok z cytryny

opcjonalnie: ząbek czosnku, nasiona czarnuszki

pestki słonecznika zalać wodą, odstawić na kilka godzin, wodę zlać. 

Buraki pokroić w kostkę. Razem z pestkami i siemieniem włożyć do pojemnika blendera, wlać oliwę, zmiksować na pastę. Doprawić do smaku. Opcjonalnie można dodać przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku, nasiona czarnuszki. 

Smacznego! 

Pasta z buraków i słonecznika (2)
Pasta z buraków i słonecznika (2)


 

poniedziałek, 9 listopada 2020

Najlepsze placki ziemniaczane

 

Najlepsze placki ziemniaczane

Najlepsze placki ziemniaczane

Wielbiciele placków ziemniaczanych dzielą się na dwie frakcje: z cukrem albo na słono. Jedni nie wyobrażają sobie jedzenia placków ze śmietaną, drudzy zarzekają się, że nigdy-przenigdy nie tkną placka ze słodkimi dodatkami. Osobiście reprezentuję drugą grupę, bo tak było u nas od zawsze. I nie żeby nie próbowałam posypywać chrupiących placków cukrem, tylko jakoś nie przepadam za nimi w takim wydaniu. Co innego taki gorący, chrupiący, złoty placek z kleksem śmietany... Toż to poezja kulinarna, uniesienie, istny karnawał dla kubków smakowych i wszystkich zmysłów:)

Przygotowanie dobrych placków to wbrew pozorom nie "bułka z masłem", ale zdradzę Wam kilka moich sposobów:) Po pierwsze - ziemniaki. W czasach, gdy wybór ziemniaków jest tak szeroki, jak wybór samochodów na giełdzie, warto zwrócić uwagę na typ. Najlepiej wybierać ziemniaki typu B, BC (np. Irga, Iris, Bellarosa, Gala, Jelly), które mają nieco więcej skrobi, niż sałatkowe A. Osobiście nie lubię placków z ziemniaków C, ponieważ po starciu szybko ciemnieją i wychodzą nieapetyczne. Przelicznik jest mniej więcej taki, że z 6 sporych ziemniaków (ok 1,5 kg przed obraniem)* wychodzi mi 18 placków. I nie dodaję mąki, dzięki czemu placki są miękkie w środku. Po drugie - tarka. Nie żadne tam roboty, miksery, szatkownice itp, tylko zwykła, najzwyklejsza ręczna tarka, która ma drobne oczka (to ta ostra strona, więc uważajcie na knykcie). Po trzecie - cebula. Ścieram ją na tarce razem z ziemniakami, dzięki czemu masa nie traci koloru (przy typie C ten trick działa słabo). No i wreszcie olej. Wlewam go dość sporo, tak, żeby placki pływały (ok 0,5-1cm), rozgrzewam mocno i dopiero na taki mocno rozgrzany wykładam łyżką masę ziemniaczaną. Większa ilość oleju wcale nie sprawią, że placki są tłustsze. Nie podlewam oleju w trakcie smażenia, ta ilość zazwyczaj wystarcza mi na usmażenie 3 patelni (czyli ok 18 placków, bo na raz wykładam 6 placuszków). Placki po usmażeniu osączam na papierowym ręczniku. I podaję... ze śmietaną;) Ale te tricki również się sprawdzają przy plackach na słodko;)

*Uwaga: ziemniaki na zdjęciu są średniego rozmiaru, takie przeliczam, że z 1 ziemniaka usmażę 2 placki. 

Polecam również inne przepisy na potrawy z ziemniaków:

 

Najlepsze placki ziemniaczane

Składniki (na ok 18 sztuk):

1,5kg ziemniaków
2 małe jajka
1 duża cebula
sól
pieprz
szczypta wędzonej papryki 
opcjonalnie: przeciśnięty przez praskę ząbek czosnku 
olej do smażenia

Ziemniaki i cebulę obrać. Ziemniaki zetrzeć na drobnych (ostrych) oczkach, sok zlać do miseczki, odstawić, żeby skrobia opadła. W tym czasie do ziemniaków zetrzeć cebulę. Sok z miseczki zlać, a skrobię dodać do ziemniaków. Dodać jajka, doprawić do smaku, wymieszać.

Na patelni rozgrzać olej (ok 1cm), gdy będzie mocno rozgrzany, łyżką wykładać placki. Smażyć na złoto z obu stron (ogień średnio mocny). Po usmażeniu osączyć na papierowym ręczniku.

Smacznego!  


Najlepsze placki ziemniaczane


środa, 4 listopada 2020

Marynowane grzyby

Marynowane grzyby

 

Tyle grzybów to ja w życiu chyba nie widziałam! Pojechaliśmy do lasu z myślą o spacerze, oczywiście z koszykiem, bo może coś się trafi. I trafiły się podgrzybki! Można było zbierać i zbierać, ale mieliśmy tylko jeden koszyk... Z drugiej strony, gdybym nazbierała jeszcze jeden, miałam problem z ich przerobieniem:) 
Część przerobiłam na pastę do słoików, część zamroziłam, a najładniejsze zamarynowałam. Tym sposobem marynuję różne rodzaje grzybów, ale nie mieszam gatunków. Do marynowania wybieram grzyby całe, młode, jędrne, małej i średniej wielkości. My lubimy zalewę o bardziej łagodnym smaku, żeby było czuć smak grzybów. Jeśli natomiast wolicie grzybki "ostrzejsze", dodajcie nieco więcej octu.

Polecam również inne przepisy na grzyby:

 
Marynowane grzyby

Marynowane grzyby 

Składniki:

2kg grzybów: podgrzybki, borowiki, opieńki, maślaki 

zalewa:

1 szklanka octu 

3-5 szklanek wody

0,5 szklanki cukru

2 łyżki soli

1 łyżka gorczycy

1 duża cebula

do każdego słoika: 2 liście laurowe, 3-4 ziarenka ziela angielskiego, opcjonalnie 1-2 goździki, czosnek

 Grzyby oczyścić z liści, piasku. W dużym garnku zagotować wodę, wrzucić grzyby, gotować ok 5-10 minut. Grzyby odcedzić. 

Osobno ugotować zalewę: wodę, cukier, sól, przyprawy wymieszać i zagotować, wlać ocet. Dodać pokrojoną w plasterki cebulę. Do zalewy włożyć grzyby, gotować 5 minut, następnie gorące grzyby włożyć do słoików i wlać trochę zalewy. Do każdego słoika razem z grzybami włożyć też liście laurowe i ziele angielskie. Słoiki zakręcić, odwrócić do góry dnem, pozostawić do wystygnięcia. Przechowywać w chłodnym miejscu (np. w piwnicy). 

Smacznego! 


Marynowane grzyby

Marynowane grzyby


Drukuj