Takie gołąbki to mogłabym jeść codziennie. Uwielbiam ten smak przypieczonych listków młodej kapusty, które otulają soczyste i dobrze doprawione nadzienie. Kiedyś w moim rodzinnym domu przygotowywanie gołąbków oznaczało spędzenie w kuchni dobrych kilku godzin. Obgotowywanie kapusty, obkrawanie liści, wyrobienie farszu, a później zwijanie... Nie dziwię się wcale, gdyż w efekcie na kuchence lądował ogromniasty gar pękający prawie od kilkudziesięciu dorodnych gołąbków. Zapach unosił się w całym domu, co jeszcze bardziej wzmagało chęć spałaszowania co najmniej kilku sztuk. A muszę powiedzieć, że sztuki te wcale nie były małe;) U nas tradycyjnie podawało się gołąbki z kleksem kwaśniej śmietany, ale wiem, że niektórzy wolą je z ziemniakami.
A u was jak się jada gołąbki?
Polecam również inne przepisy na gołąbki:
- Gołąbki z młodej kapusty z kaszą
- Gołąbki bez zawijania w sosie pomidorowym
- Gołąbki z ziemniakami
- Gołąbki z kaszą i fetą
- Gołąbki z mięsem i ryżem
- Leniwe gołąbki
Składniki (na 9-10 sztuk):
1 duża główka młodej kapusty
500g mięsa wieprzowego (karkówka, łopatka)
1 duża cebula
100g białego ryżu
5 suszonych pomidorów
4 łyżki oleju z zalewy suszonych pomidorów
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka pierzu ziołowego
szczypta gałki muszkatołowej
0,5 łyżeczki słodkiej papryki
sól
czarny pieprz
1 litr bulionu warzywnego (lub łyżka domowej vegety + litr wrzącej wody)
1 świeży pomidor
2 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
Kapustę opłukać. Nożem odciąć liście przy głąbie, ale ich nie zdejmować. W dużym garnku zagotować wodę, włożyć kapustę i obgotowywać, zdejmując kolejno liście.
Liście ułożyć na talerzu, a gdy wystygną, obkroić gruby nerw.
W lekko osolonej wodzie ugotować ryż na półmiękko, ostudzić.
Cebule obrać, pokroić w kostkę. Na patelni rozgrzać 2 łyżki oleju, zrumienić cebulę.
Suszone pomidory pokroić w kostkę.
Mięso zmielić. Dodać ryż, cebulę, suszone pomidory, przyprawy, posolić do smaku. Farsz wymieszać.
Na liście kapusty nakładać nadzienie, zwijać gołąbki.
W międzyczasie nagrzać piekarnik do 180stC.
Żaroodporne naczynie posmarować pozostałym olejem, położyć liście laurowe i ziele angielskie. W naczyniu układać gołąbki. Pomidor pokroić w kostkę, rozłożyć na gołąbkach. Zalać gorącym bulionem, przykryć folią (lub pokrywką żaroodporną) i wstawić do nagrzanego piekarnika. Gołąbki piec 40 minut, następnie zdjąć folię i piec jeszcze 15 minut.
Podawać na gorąco.
Smacznego!
miałam parę dni temu ;) Nie piekłam nigdy, zawsze duszę. Muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłyśmy pieczonych gołąbków <3 Jak one są pysznie przypieczone :D
OdpowiedzUsuńMoje ulubione☺
OdpowiedzUsuńLubię pieczone gołąbki :) Smaczna są :)
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o pieczonych gołąbkach.
OdpowiedzUsuńJednak sama nigdy ich jeszcze nie robiłam.
Chyba pora na pierwsze podejście :D
Pozdrawiam ciepło :)
Obłędne! Zjadłabym takie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam, ale jak daję wybór mojej rodzince pomiędzy pieczonymi a gotowanymi - zawsze wybiorą duszone. Więc pierwszy raz im duszę a kolejnym razem piekę :D
OdpowiedzUsuń