poniedziałek, 30 maja 2016

Szparagi smażone z boczkiem


Sobotni dialog z bratem:
- Cześć, co u Was?
- W porządku, oglądamy Ligę Mistrzów i właśnie zastanawiam się nad daniem ze szparagów.
- A co to??? - W pytaniu brata wyczułam lekkie zdziwienie.
- No wiesz, asparagus. Taka roślina. Pamiętasz, u babci pod oknem rósł taki krzak, jakby koperek. Do bukietów dodawaliśmy te gałązki...
- Aaaaaa, pamiętam, w bukietach z mieczykami... - Po chwili z jeszcze większym zdziwieniem. - Wy to jecie? Niemożliwe!!! Jedzenie Wam się skończyło??  Przyjeżdżajcie do nas, zrobiłem pizzę:)
...
Jakbym wtedy wiedziała, że ten asparagus pod oknem można jeść... Na pewno bym usmażyła kilka pędów z boczkiem. Pyszne!

Polecam również inne przepisy na szparagi:

Szparagi smażone z boczkiem

Składniki:
pęczek zielonych szparagów (500g)
100g wędzonego surowego chudego boczku
3 łyżki klarowanego masła
2 łyżki tartego parmezanu
sól morska
świeżo mielony pieprz

Szparagi dokładnie opłukać, odłamać zdrewniałe końce, obrać na długości ok 1/3 od dołu (jeśli są bardzo młode i miękkie, można nie obierać).
Główki odkroić na długości ok 1/3, odłożyć (dodajemy je później), resztę pędów przekroić na pół.
Boczek pokroić w kostkę, zrumienić na maśle, odsunąć na bok patelni. Na patelnię wrzucić szparagi, smażyć ok 5 minut, mieszając. Wrzucić główki, smażyć jeszcze 5 minut. Przed podaniem doprawić do smaku, wyłożyć na talerz, posypać parmezanem.
Smacznego!


sobota, 28 maja 2016

Polędwiczka wieprzowa z groszkiem cukrowym, suszonymi pomidorami i czosnkiem niedźwiedzim


Polędwiczka wieprzowa z groszkiem cukrowym, suszonymi pomidorami i czosnkiem niedźwiedzim
Jakie macie weekendowo-kulinarne plany? Ja wybywam na wieś po pierwsze truskawki prosto z pola, może skubnę też szpinaku, rabarbaru, a może jeszcze szczaw się uchował - też skubnę. O, i kwiaty czarnego bzu. A na obiad co? Może rolada z polędwiczki, nadziana czosnkiem niedźwiedzim, strąkami cukrowego groszku, serem i suszonymi pomidorami? Polędwiczka wieprzowa to delikatne i soczyste mięso, które świetnie nadaje się do grillowania, pieczenia, smażenia. Lubię, gdy mięso po upieczeniu jest soczyste, aromatyczne. Rolada z niej pyszna jest na ciepło (np. polana sosem, podawana z ziemniaczkami lub selerowym pure), a po wystygnięciu świetnie się nadaje na kanapki.

Polecam również inne przepisy na polędwiczkę:

Polędwiczka wieprzowa z groszkiem cukrowym, suszonymi pomidorami i czosnkiem niedźwiedzim

Składniki:
1 polędwiczka wieprzowa (ok 350g)
8 liści czosnku niedźwiedziego
100g strąków groszku cukrowego
4 suszone pomidory
pęczek szczypiorku
1 szalotka
2 ząbki czosnku
50g wędzonego twarogu (lub mozzarelli)
5 szerokich plastrów chudego wędzonego boczku
sól
pieprz
czerwona papryka
oregano
2 łyżki masła
2 łyżki oleju

Mięso umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym, naciąć wzdłuż, nie przecinając do końca, następnie od środka jeszcze raz naciąć - wyjdzie prostokątny płat mięsa. Delikatnie rozbić go tłuczkiem, posolić, doprawić pieprzem i papryką. Odstawić na godzinę.
Szalotkę pokroić w drobną kostkę, czosnek posiekać. Szczypiorek pokroić. Na patelni rozpuścić masło, zeszklić szalotkę i czosnek, dodać szczypiorek, groszek, smażyć mieszając, aż strąki groszku zmiękną. Doprawić do smaku.
Na mięso ułożyć liście czosnku, szalotkę z groszkiem z patelni, suszone pomidory w rządku, pokrojony w kostkę twaróg. Mięso zwinąć w roladę. Plasterki boczku położyć na desce, żeby trochę zachodziły na siebie. Na boczku położyć roladę, końce boczku zawinąć, okręcić nicią kuchenną.
Na patelni rozgrzać olej, roladę zrumienić z każdej strony. Włożyć do rękawa foliowego, polać olejem z patelni, rękaw zawiązać.
Mięso wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 90 minut w temp. 120stC. Po upieczeniu roladę pozostawić na kilka minut, następnie kroić ostrym nożem w plastry.
Pysznie smakuję z dressingiem z liści rzodkiewki, rukoli i pietruszki.
Smacznego!
Polędwiczka wieprzowa z groszkiem cukrowym, suszonymi pomidorami i czosnkiem niedźwiedzim

piątek, 27 maja 2016

Tagliatelle z krewetkami w winie

Ale się działo! Najpierw warsztaty w doborowym towarzystwie z firmą Sokołów i magazynem Kukbuk (już niedługo pełna relacja), później długi weekend, który wciąż trwa:)
W sklepie dorwałam świeże krewetki, jak zapewniła mnie sprzedawczyni, dostawę mieli rano. Cóż, nie oszukujmy się, dostawa rano prosto z kutra rybackiego (jak podczas wakacji w Hiszpanii), a dostawa do Lublina robi różnicę, ale te rzeczywiście wyglądały na świeże, więc nie mogłam odpuścić. I tak oto powstało w nich pyszne danie: tagliatelle z krewetkami z lekkim sosie z białego wina i śmietanki. 
Już marzę o wakacjach...

Polecam również przepisy na inne dania z makaronem


Tagliatelle z krewetkami w winie

Składniki (na 2 porcje):
400g krewetek (dużych, całych)
2 ząbki czosnku
150ml białego wina
100ml śmietanki 30%
mała chili
pęczek pietruszki
2 łyżki masła
1 łyżka oliwy
200g makaronu tagliatelle
sól
świeżo mielony pieprz

Krewetki oczyścić: usunąć głowy, pancerz z ogona, zostawiając jedynie końcówkę przy ogonku. Wyciągnąć czarną "nitkę" na grzbiecie krewetki (to jej układ pokarmowy). Opłukać, osuszyć na papierowym ręczniku.
Na patelni rozpuścić masło, wlać oliwę, rzucić pokrojony w plasterki czosnek i chili, smażyć kilka sekund. Dodać krewetki, smażyć ok minuty z każdej strony, zalać białym winem, zagotować i odparować przez ok minutę. Wlać śmietankę, wymieszać, dodać posiekaną natkę pietruszki. Doprawić solą, pieprzem.
W międzyczasie ugotować makaron al'dente.
Makaron odcedzić, wymieszać z krewetkami i sosem, wyłożyć na talerze, podawać od razu.
Smacznego!


poniedziałek, 23 maja 2016

Jajko sadzone ze szpinakiem


Pogoda wreszcie nas rozpieszcza, aż szkoda siedzieć w domu. Więc i na obiad przygotowuję coś szybkiego - jajko sadzone ze szpinakiem. O szpinaku było już tyle pisane, że nie będę zanudzać Was kolejnymi rozważaniami i wspomnieniami z dzieciństwa.
Miało być na szybko - zatem patelnię w dłoń i w 5 minut mamy obiad. Ba, poradzi sobie z tym nawet dziecko;)

Do przygotowania tego dania potrzebujemy:
jajka (dwa albo i trzy - zależy to od stopnia odczuwanego głodu i mocy dB, które wydaje nasz żołądek),
sporej garści szpinaku (same liście najlepiej, łodyżki odrywamy),
pęczka szczypiorku,
łyżki masła klarowanego (oliwa lub olej też się sprawdzą),
szczypty soli i świeżo mielonego pieprzu (no wiecie, ten mielony tuż przed spożyciem jest zdecydowanie bardziej aromatyczny, a o to przecież chodzi w przyprawach).

Wszystko mamy? Szpinak i szczypior opłukane? No to teraz szczypiorek trzeba pokroić. Gotowe?
Rozgrzewamy patelnię, rozpuszczamy na niej masełko, wrzucamy szczypiorek, a gdy zwiędnie, dodajemy szpinak. Mieszamy. Szpinak już też stracił jędrność? - Świetnie! Pora na jajka. Szpinak odsuwamy na boki, a w jego miejsce wbijamy jajka. Trochę się rozlało? Nie ma problemu, po obiedzie się posprząta;) Jajka smażymy tak jak lubimy najbardziej - z płynnym żółtkiem (sprawdzi się metoda przykrywkowa) albo na twardo, a może wymieszane a'la jajecznica... Solimy i pieprz... oprószamy pieprzem. I gotowe!
Uwielbiam wyjadać je prosto z patelni, na szczęście moja jest żeliwna i żadne szarże widelcem jej nie straszne:) Jeśli natomiast takowej nie posiadacie, lepiej będzie wyłożyć danie na talerz - zawsze to bezpieczniej. 
...
...
...
I jak? Smakowało? No to nieśmiało przypominam o posprzątaniu kuchni:)

piątek, 20 maja 2016

Dorsz bałtycki smażony na maśle czosnkowym


Przy piątku tradycyjnie na stole gości ryba. Tym razem dorsz bałtycki smażony na czosnkowym masełku - pyszna propozycja na obiad. Mnie najlepiej smakował z lekką surówką i kromką pełnoziarnistej bagietki.

Składniki:
2 sprawione dorsze
2 łyżki masła klarowanego
2 ząbki czosnku
sól
pieprz cytrynowy
tymianek
oregano
mąka do obtoczenia
cytryna

Ryby umyć, osuszyć ręcznikiem papierowym, posolić, posypać przyprawami i odstawić na godzinę.
Czosnek posiekać. Masło rozpuścić na patelni, dodać czosnek, zrumienić go lekko. Ryby obtoczyć w mące, wyłożyć na rozgrzane masło, smażyć na średnim ogniu na złoto z każdej strony (po ok 3-4 minuty), razem z patelnią* wstawić do nagrzanego piekarnika, zapiekać ok 10 minut w temp. 200stC.
Podawać z plasterkami cytryny.

uwaga: Jeśli patelnia ma rączkę z tworzywa sztucznego, przed wstawieniem do piekarnika należy ją zdjąć, w przeciwnym razie trzeba ryby ostrożnie przełożyć na wyłożoną papierem blachę.

czwartek, 19 maja 2016

Szczaw do słoików na zimę


Pisząc ten post zastanawiam się, jaka była moja ulubiona zupa w dzieciństwie. Uwielbiałam babciną ogórkową z ryżem, młodą botwinkę z jajkiem, zacierki (które - ku zdziwieniu wszystkich - zajadałam świeżym ogórkiem). Ale chyba najbardziej lubiłam szczawiową. Może dlatego, że była to zupa głównie sezonowa, choć babcia zawsze robiła kilka słoików szczawiu na zimę, by i poza sezonem dogodzić wnuczce:)
Szczawiową uwielbiam do dziś, zarówno taką tradycyjną z ziemniakami, jak i moje wariacje na jej temat - np. z pokrzywami. Ale do tej pory gotowowałam ją zazwyczaj tylko latem. Zapomniałam zupełnie, że przecież można zrobić zapas siekanego szczawiu do słoików. 
Niektórzy szczaw pasteryzują, inni obgotowują krótko. U nas mieszało się go z solą, ugniatało i wkładało do słoików, z wierzchu zalewając smalcem. I taki szczaw bez problemu można było przechowywać przez całą zimę.

Składniki (na 3-4 słoiki 200ml):
1 kg szczawiu
3 łyżeczki soli
olej lub smalec

Szczaw dokładnie przebrać, oderwać łodygi, opłukać i ułożyć na sicie, by woda odciekła.
Listki posiekać, zasypać solą i ugnieść, żeby puściły sok. Odciśnięte z soku liście wkładać do wyparzonych słoików, ugniatając mocno. Na wierzch wlać ok 1 cm oleju lub rozpuszczonego smalcu, słoiki zakręcić.
Przechowywać w chłodnym miejscu -  np. w piwnicy albo w lodówce.


wtorek, 17 maja 2016

Chleb pszenno-owsiany z ziarnami (na drożdżach)


Muszę się pożalić - mój zakwas padł:( Staruszek miał już chyba z 8 lat, choć w przypadku zakwasu to szczenięcy wiek. Ale nie dopilnowałam, mea culpa... To było tuż po Wielkanocy, zajęta przygotowaniami do Świąt zapomniałam go dokarmić, a on, biedaczek, stał sobie cicho w lodówce i czekał, a gdy przypomniałam o nim, zobaczyłam na powierzchni plamki, jakby pleśń. Nie jestem przekonana, czy rzeczywiście mój zakwas przeszedł na złą stronę mocy, ale nie chciałam ryzykować i musiałam go wylać... Teraz czeka mnie wyhodowanie kolejnego zakwasu od początku... chyba że znajdzie się dobra dusza i się podzieli ze mną swoim.
Tak więc zakwasu brak, a żołądek pragnie domowego chleba. Sięgnęłam po przepis na owsiany chleb z ziarnami. I powiem z czystym sumieniem, że to był najlepszy chlebek na drożdżach, jakie ostatnio dane mi było skosztować. Mąż pytał, gdzie kupiłam taki dobry chleb:) Mięciutki, puszysty, a i pracy z nim niewiele. Zmodyfikowałam trochę przepis, dodając mąkę chlebową 750, miód i trochę więcej płatków. Już wiem, że będę go piekła, zanim nie zaopatrzę się w zakwas:)
Polecam również inne przepisy na domowy chleb:

Chleb pszenno-owsiany z ziarnami (na drożdżach)

Składniki na dwa bochenki:
zaczyn :
30 g drożdży
1 łyżka miodu
12 łyżek płatków owsianych
1 litr ciepłej wody
2 łyżeczki soli
ciasto:
1 kg mąki typ 750 (można również użyć mąki 650)
pół szklanki siemienia lnianego
pół szklanki ziaren słonecznika 
2 łyżki maku
2 łyżki sezamu
2 łyżki mleka do posmarowania bochenków
ziarna do posypania bochenków

Do dużej miski pokruszyć drożdże, dodać miód, płatki owsiane, sól i ciepłą wodę. Wymieszać i zostawić na godzinę.
Po tym czasie do zaczynu dodać mąkę oraz ziarna, dobrze wymieszać - ciasto jest luźne, wystarczy nawet drewnianą łyżką. Zostawić na około 40 min przykryte ściereczką.
Ciasto przełożyć do dwóch form (keksówki 36 cm x 11 cm) wysmarowanych uprzednio masłem i wysypanych otrębami. Pozostawić na kolejne 40 min do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 210oC, chleby posmarować mlekiem, posypać ziarnami i wstawić do piekarnika, piec 20 minut. Następnie temperaturę zmniejszyć do 180stC i piec jeszcze ok 30 min. Po upieczeniu chleby wyjąć z form, ułożyć na kratce, przykryć ściereczką po pozostawić do ostudzenia. 
Smacznego!

poniedziałek, 16 maja 2016

Pulpety z indyka w sosie pomidorowym


Kolejny weekend przeleciał zbyt szybko. Siedzę otulona kocem, z kubkiem gorącej imbirowej herbaty i obmyślam plan działań na tydzień. Pogoda - jak co roku zresztą w połowie maja - nie rozpieszcza nas ciepłem, zimna Zośka pokazuje swoje kaprysy:)
Moje kulinarne plany kręcą się wokół szpinaku, meksykańskich naleśników i jeszcze sama nie wiem czego... jak to plany... Ale jeśli już teraz szukacie pomysłu na smaczny i dość szybki obiad, proponuję pulpety z indyka w pomidorowym sosie. Delikatne mięso, esencjonalny sos - to danie świetnie pasuje do ryżu, ziemniaków, a nawet makaronu. Jest pysznie!
... Idę po kolejną herbatę z kawałkiem jabłkowej rolady:)

Polecam również inne przepisy na dania z mięsa mielonego:
Składniki (na 6 porcji):
700g udźca indyka bez kości i skóry (albo gotowego mięsa mielonego z indyka)
1 duża cebula
3 łyżki kaszy manny
2 jajka
sól
pieprz
1 łyżeczka czerwonej papryki
0,5 łyżeczki świeżo mielonego czarnego pieprzu
0,5 łyżeczki nasion kolendry (utrzeć w moździerzu)
szczypta tymianku
szczypta majeranku
odrobina wody
mąka do obtoczenia
olej do smażenia

sos:
500ml przecieru pomidorowego
1 cebula
1 marchew
2 ząbki czosnku
łyżka suszonej bazylii
szczypta tymianku
sól
pieprz

Mięso umyć, oczyścić z błon, zmielić razem z cebulą. Dodać pozostałe składniki i w razie potrzeby dolać odrobinę wody, jeśli masa będzie zbyt gęsta.
Z masy mięsnej formować okrągłe pulpety, obtoczyć w mące, obsmażyć na złoto z każdej strony.
Na tym samym oleju zeszklić pokrojoną w kostkę cebulę, talarki marchwi i posiekany czosnek. 
Pulpety ułożyć w głębokim garnku, dodać zeszklone warzywa, zalać przecierem pomidorowym i pół szklanki wody, zagotować. Gotować na małym ogniu pod przykryciem ok 20 minut, pod koniec gotowania posolić i doprawić do smaku.
Podawać z ugotowanym na sypko ryżem, ziemniakami lub makaronem.



środa, 11 maja 2016

Hummus paprykowy z suszonymi pomidorami



O ile jeszcze kilka lat temu znalezienie hummusu w sklepach graniczyło z cudem, to teraz wybór jest naprawdę ogromny. A i tak zawsze można skusić się o przygotowanie hummusu w domu. Kilka prostych składników, blender - i voilá! Hummus klasyczny na blogu pojawił się jakiś czas temu, teraz przyszłą pora na wersję paprykową, która dodatkowo wzbogaciłam suszonymi pomidorami.

Składniki:
1 szklanka ugotowanej cieciorki
1 łyżka tahini*
1 łyżeczka słodkiej wędzonej papryki
2 łyżki oliwy
kilka suszonych pomidorów
sok z połowy limonki
1/2 łyżeczki kuminu
1 ząbek czosnku
szczypta soli
czarny pieprz świeżo mielony
szczypta chili

Cieciorkę, sok z limonki, oliwę, tahini, czosnek i pomidory zmiksować na jednolitą gładką pastę, doprawić do smaku i dokładnie wymieszać.
Przechowywać w lodówce.

*uwaga: Tahini można zastąpić sezamem: na patelni uprażyć 2 łyżki ziaren sezamu, zmiksować z dodatkiem oleju sezamowego lub oliwy.

wtorek, 10 maja 2016

Lekka sałatka z makaronem i wędzoną rybą

Jak widać majówka u mnie nieco się przedłużyła;) Ale postaram się szybko nadrobić wszystkie zaległości w blogowaniu. 
Czy pisałam już kiedyś, że lubię jadalne prezenty? Właśnie taki dostaliśmy od brata. Zgadnijcie, co to było:) Czekolada? Cukierki? Tort?... Nie! to była ryba. Tak, tak, dostaliśmy rybę - piękną, dużą, wędzoną na zimno gorbuszę. Paweł, dziękuję:*!!!
Gorbusza jest rybą z rodziny łososiowatych, ma niedużo ości i bardzo smaczne różowe mięso. Smakowała pysznie zarówno na grzankach z serkiem i awokado, jak w lekkiej sałatce.
I ową sałatkę chcę Wam dziś pokazać:)

Składniki:
200g wędzonej ryby (łosoś, gorbusza)
spora garść rukoli
2 główki sałaty rzymskiej mini
10 przepiórczych jajek
100g makaronu pełnoziarnistego muszelki (lub innego drobnego makaronu)
garść kiełków rzodkiewki

dressing:
sok z połowy limonki
1 łyżeczka miodu
3 łyżki oliwy
szczypta soli
świeżo mielony pieprz

Makaron ugotować al dente w lekko osolonej wodzie, po ugotowaniu odcedzić, przelać zimna wodą.
Sałatę opłukać, porwać na mniejsze kawałki.
Jajka ugotować na twardo (3 minuty), obrać ze skorupek, pokroić w ćwiartki.
Rybę pokroić w kostkę.
Dressing: składniki wymieszać, żeby powstał gęsty sos.
Do salaterki wyłożyć wszystkie składniki sałatki, polać dressingiem.
Smacznego!







czwartek, 5 maja 2016

Jogurtowe ciasto z rabarbarem i kruszonką

Ćwiczymy literkę R:) RRRRabaRRRRbaRRRR
A w nagrodę mam kawałek ciasta z rabarbarem. Jest takie, jak lubię najbardziej - mięciutkie (nawet następnego dnia), wilgotne, puszyste, z cudowną maślaną kruszonką i kwaśnymi kawałkami rabarbaru, które przełamują słodycz. Jest pyszne!
 
Sezon na rabarbar czas zacząć;)
Polecam również inne przepisy na ciasta z rabarbarem

 Jogurtowe ciasto z rabarbarem i kruszonką


Składniki:
300g mąki
1 kopiasta łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
2 jajka
200ml jogurtu greckiego lub śmietany 12%
100ml oleju rzepakowego
2/3 szklanki cukru
skórka otarta z cytryny
2 szklanki pokrojonego rabarbaru

kruszonka:
80g masła
80g cukru
2/3 szklanki mąki

Jajka roztrzepać z cukrem, jogurtem, olejem i skórką z cytryny.
Mąkę przesiać z proszkiem i sodą, wsypać do mokrych składników. Wymieszać łyżką krótko i niezbyt dokładnie. Dodać rabarbar i ponownie wymieszać.
Składniki kruszonki rozetrzeć palcami.
Formę (22x33cm) wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto, posypać kruszonką.
Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 40-45 minut w temp. 170stC (termoobieg) do suchego patyczka.
Studzić najpierw w formie, a następnie przenieść na kratkę.
Przed podaniem ciasto można oprószyć cukrem pudrem.
Można również upiec muffinki, wykładając ciasto do foremek z papilotkami. Czas pieczenia wyniesie 20-25 minut.
Udanych wypieków!



Drukuj