piątek, 23 maja 2014

Nalewka z płatków róży


Już kwitnie! Przechodząc obok krzaczka nie mogłam się nie zatrzymać na chwilę - zapach był oszałamiający! Tak piękny, tak różany, prawdziwa esencja! 
Dzikie róże kwitną przez całe lato, jakby na dwie tury: teraz i w lipcu. Ja skorzystam teraz - jutro wybieram się na różobranie;) Nazbieram duuuużo różowych płatków i zrobię z nich konfiturę, nalewkę i może jeszcze cukier. Ależ będzie pachniało! 
Przy okazji chcę podzielić się z Wami nalewką różaną z zeszłego roku. A zatem ten wpis przeznaczony jest dla osób dorosłych:)

Składniki:
4 litry płatków róży
1 szklanka spirytusu
1 litr wódki
0,5 litra wody
0,5 kg cukru

Płatki przebrać, ułożyć w słoiku, zalać spirytusem i wódką, by całe były zakryte. Zakręcić i odstawić w ciemne miejsce na 2 miesiące. Po tym czasie płyn zlać do butelek, a płatki zalać syropem, ugotowanym z wody i cukru. Odstawić na 2 tygodnie. Płyn zlać, lekko odciskając płatki, wymieszać z nalewką, przelać od butelek i odstawić jeszcze na miesiąc.
Z podanych składników wyszło lekko ponad 3 butelki (o,5l) nalewki. 
Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Wygląda pysznie! A jak smakuje????? Koło mnie jest dużo krzaków dzikiej róży, kiedyś robiłem wino ale jest zbyt ciężkie, to może teraz nalewka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nalewka pachnie obłędnie, smakuje hmm... jak nadzienie do pączków, tylko w płynie i z %;) Z tych proporcji jest dość mocna (ale mówię to jako kobieta;), nieprzesłodzona, o intensywnym różanym aromacie. Fajnie smakuje z herbatą (raczej herbata z nalewką), do kremów i ciast również się nadaje.
      My po płatki jeździmy na wieś, mamy upatrzone swoje miejsce, gdzie rosną na dziko i daleko od drogi. W mieście ma pod blokiem, ale te nadają się tylko do wąchania;)
      Zrobiłam też konfiturę z płatków róży i już nie mogę się doczekać tłustego czwartku:)

      Usuń
  2. W przyszłym roku nalewka i konfiturka:) Krzaczki rosną na pod wrocławskiej wsi, na której i my od trzech lat "rośniemy". Uciekliśmy z centrum Wrocławia, aby drugą połowę życia (jeżeli dociągniemy do 110) spędzić w ciszy, spokoju i świeżym powietrzu. Dookoła nawłoć/mimoza jak kto woli, róże, sarny i setki bażantów. W lecie na pobliskich łąkach maślaki, kozaki pod brzozami i mnóstwo kań w trawie. Miejscowi pszczelarze sprzedają miód nawłociowy. Pierwszy raz się z takim spotkaliśmy i jest super! Wozimy znajomym do miasta:) Wyszukuję przepisów na okoliczne dobra i robię to czego nie mogłem robić w mieście, np. w lecie zrobiłem konfiturkę ze śliwek węgierek smażone na ognisku-super i też zrobię z nią pączki, dzięki za podpowiedź:) Ok tłusty czwartek mamy już obgadany, a co robimy na święta? ? ? zawsze robię za dużo:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takich dóbr tylko pozazdrościć;) No i życzę dociągnąć do 110, a nawet więcej!
      Konfiturka ze śliwek z ogniska - brzmi rewelacyjnie! A tym roku Święta trwają aż 4 dni, więc będzie czas na zjedzenie... Ową konfiturkę można też jako nadzienie do mięska wykorzystać, pewnie pachnie dymem.mmm... rozmarzyłam się...:)

      Usuń
  3. Cóż to za miarka: "4 litry" płatków - a jak to zmierzyć! Lepiej chyba podać ilość w gramach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w moim przypadku była to pełna 4-litrowa miska. Płatki wrzucałam do niej luzem, nie były ugniecione.
      W gramach - nie wiem dokładnie, ok 200 tak na oko.

      Usuń

Drukuj