Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pestki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pestki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 stycznia 2022

Ciastka owsiane z czekoladą

ciastka owsiane z czekolada

Szukałam idealnych ciasteczek owsianych. Chrupiących, kruchych, nie przesłodzonych. I wreszcie udało się opracować przepis, który w zupełności spełnia te wymagania. Ma tylko jedną wadę - te owsiane ciastka z czekoladą są niesamowicie wciągające:) A następnych razem spróbuję dorzucić do nich trochę rodzynków;)

Polecam również inne przepisy na zdrowe ciasteczka:

 
ciastka owsiane z czekolada

Ciastka owsiane z czekoladą

Składniki na ok 20 sztuk:

  • 150g płatków owsianych górskich
  • 30g cukru trzcinowego
  • 40g pestek słonecznika
  • 40ml oleju (można użyć kokosowego) 
  • 1 jajko (średnie/duże)
  • po polania: 50g gorzkiej czekolady 
Pestki słonecznika można lekko podprażyć. 
Wszystkie składniki wymieszać, odstawić na 10-15 minut.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia lub matą silikonową. Łyżką nakładać porcje masy, spłaszczać. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 12-15 minut w temp. 180stC do uzyskania złocistego koloru. 
Po upieczeniu ciastka ostudzić. Czekoladę posiekać, rozpuścić, polać ciasteczka, pozostawić do zastygnięcia czekolady. 
Smacznego!

 

ciastka owsiane z czekolada

 

poniedziałek, 3 lutego 2020

Sałatka z rukolą, burakiem i serem

 

Jak to możliwe, że zapomniałam o tej sałatce? Przecież jest taka zwykła, niewymyślna, z prostych składników, które połączone razem dają niesamowity smak i, powiedziałabym, nawet wykwintnie prezentują się na talerzu. 
I jak zwykle przy sałatkach bywa - można kombinować ze składnikami, zamieniając np. ser feta na wędzony twaróg, ser pleśniowy typu gorgonzola, a pestki słonecznika na orzechy włoskie. 
Pasuje do niej świeże pieczywo typu bagietka lub ciabatta ... i kieliszek białego wina;)

Polecam również inne "buraczane" przepisy:

 

Sałatka z rukolą, burakiem i serem

Składniki (na 2 porcje):
2 spore garści rukoli
2 ugotowane czerwone buraki (ok 300g)
100g wędzonego twarogu lub sera feta
4 łyżki pestek słonecznika

dressing:
3 łyżki oliwy
1 łyżka miodu
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka musztardy francuskiej

Rukolę opłukać, osuszyć na papierowym ręczniku.
Buraki obrać, pokroić w cienkie plastry.
Pestki słonecznika uprażyć na suchej patelni.
Ser pokroić w kostkę lub pokruszyć.
Składniki dressingu rozmieszać widelcem, żeby postał sos. 
Na talerzu ułożyć liście rukoli, na rukoli rozłożyć plastry buraka, posypać serem, polać sosem. Posypać pestkami słonecznika.
Podawać od razu.
Smacznego!



wtorek, 28 marca 2017

Pasta słonecznikowa z suszonymi pomidorami

 
Jak dobrze, że w końcu zrobiłam tę pastę. Moje oczekiwania co do jej smaku sprawdziły się w 100%. Pomysł na pastę słonecznikową zrodził się jeszcze w zeszłym roku (zdecydowanie za długo się ociągałam), a zmobilizował z końcu do jej zrobienia przepis Edyty, który ukazał się w wiosennym Aromacie. Zastanawiałam się nad smakiem i dodatkami do słonecznika i ostatecznie wybrałam suszone pomidory. Wyszła rewelacyjna, a zważywszy na to, że jej przygotowanie to zaledwie kilka minut, już wiem, że wkrótce na naszym stole zagoszczą inne wersje smakowe tej pasty.

Składniki:
1 szklanka pestek słonecznika
3 łyżki oleju rzepakowego z zalewy suszonych pomidorów
3 suszone pomidory
pół łyżeczki słodkiej papryki
szczypta soli
szczypta pieprzu ziołowego

Słonecznik zalać 2 szklankami zimnej wody, odstawić na noc. Następnego dnia pestki przepłukać i zlać wodę razem z przezroczystymi skórkami z pestek.
Suszone pomidory pokroić w kostkę, razem z olejem dodać do pestek i zblendować na gładką pastę.
Pastę posolić i doprawić do smaku papryką, ziołowym pieprzem.
Przechowywać w lodówce.

Smacznego!







piątek, 13 stycznia 2017

Śniadaniowe bułeczki z pestkami dyni

Pobudka rano, za oknem sypie piękny śnieg. Przez chwilę walczę z chęcią zaszycia się pod ciepłą kołdrą, ale już wstaję, zakładam grube skarpety i cichutko wymykam się do kuchni. W czajniku  bulgocze woda na herbatę, a w głowie prawdziwy wyścig pomysłów. Co chcę na śniadanie? owsianka czy szakszuka? I może by zupę ugotować. Kapuśniak za mną chodzi, taki na kiszonej kapuście i wędzonych żeberkach... Albo grochówka. W każdym razie jakaś porządna zupa, żeby pasowała do zimowej aury. I póki tak sobie myślę w międzyczasie, w piekarniku już się rumienią bułeczki na śniadanie. Chrupiące, złociste, z pestkami dyni. Zrobiłam je w kształcie węzełków, ale najprostsze okrągłe też przecież mogą być;)

p.s. chęć na szakszukę była większa;)

Składniki (na 10 sztuk):
ciasto przefermentowane:
0,5 szklanki wody
1 szklanka minus 1 łyżka mąki  (typ 650)
3g świeżych drożdży

ciasto właściwe:
400g mąki (dałam typ 650, można też typ 550)
1 płaska łyżka mąki ziemniaczanej
150ml mleka
80ml wody
20g świeżych drożdży
1 łyżeczka miodu
0,5 łyżeczki soli
2 łyżki oleju lub oliwy
całe ciasto przefermentowane
spora garść pestek dyni
do posypania: sezam, pestki dyni

Wieczorem: przygotowujemy ciasto przefermentowane. Drożdże rozpuszczamy w wodzie, wsypujemy mąkę, mieszamy dokładnie, żeby powstało gładkie ciasto (będzie klejące). Miskę przykrywamy folią, odstawiamy na 1h w temp. pokojowej, następnie wstawiamy na min. 12h do lodówki (można trzymać w lodówce do 36h).

 Następnego dnia: ciasto przefermentowane wyjmujemy z lodówki i zostawiamy w temp. pokojowej na godzinę, żeby się ociepliło. Mleko z wodą lekko podgrzewamy. Mąkę przesiewamy z solą. Miód i drożdże rozpuszczamy w mleku, wlewamy do przefermentowanego ciasta, dodajemy przesianą mąkę z solą i mąkę ziemniaczaną, wyrabiamy gładkie, miękkie ciasto, pod koniec wyrabiania dodajemy olej oraz pestki dyni. Ciasto po wyrobieniu powinno być miękkie, elastyczne.
Jeśli ciasto jest zbyt twarde, należy dolać nieco wody, jeśli zbyt się klei - dosypać odrobinę mąki.
Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i ostawiamy do wyrastania na 1,5 godziny.
Gdy ciasto co najmniej podwoi objętość, odgazowujemy go uderzając pięścią, dzielimy na 10 części. Z każdego kawałka ciasta formujemy wałek o długości ok 20-25cm, robimy węzełek, a końce ciasta sklejamy ze sobą. Bułeczki układamy na blasze w sporych odstępach, , wierzch smarujemy mlekiem i posypujemy sezamem i pestkami dyni, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym miejscu do napuszenia (ok 40 minut).


W międzyczasie nagrzewamy piekarnik do 220stC. Wstawiamy wyrośnięte bułki, na dno piekarnika wrzucamy kilka kostek lodu, żeby wytworzyła się para. Pieczemy ok 12 minut. Upieczone bułki studzimy na kratce przykryte ściereczką.
Smacznego!

Uwaga: ciasto na bułeczki można również pozostawić do wyrastania na noc w lodówce. Szczegółowy opis znajdziecie w przepisie na nocne kajzerki. W tym przypadku również należy zmniejszyć ilość drożdży w cieście właściwym do 7 gramów.


 







czwartek, 17 marca 2016

Chleb bez mąki Melvit

Co dobrego macie na śniadanie? Jogurt? koktajl? owsianka?
A co powiedzielibyście na kromkę chleba? Ale, ale - od razu uprzedzam, że nie jest to zwykły chleb. To chleb, który składa się z samych ziaren i w dodatku możecie go przygotować w domu. Bez męczącego zagniatania ciasta, bez hodowania zakwasu. Po prostu - wystarczy wymieszać kilka składników:)
Firma Melvit ma w swojej ofercie mieszankę ziaren do wypieku chleba bez mąki. Zawiera ona pestki dyni, słonecznika, ziarna orkiszu, siemię lniane, płatki owsiane, otręby, czarnuszkę. Samo zdrowie!

Byłam bardzo ciekawa tego smaku. Upiekłam chleb zgodnie z przepisem na opakowaniu: roztrzepałam 5 jajek ze 150g maślanki i 0,5 łyżeczki soli, wlałam to do ziaren, wymieszałam i wyłożyłam do foremki (keksówka o długości 22cm pasuje idealnie).

Po godzinie pieczenia w 180stC chleb wyjęłam z formy, położyłam na kratce i zostawiłam do ostygnięcia. A później już tylko pozostało krojenie i smakowanie.


Jesteście ciekawi smaku?:) Też byłam, i to bardzo!
Chlebek jest ciężki, zwarty. Z wierzchu ma chrupiąca skórkę, a po przekrojeniu w środku ukazuje się piękna mozaika ziaren różnego koloru.

 

Pierwszą kromkę spróbowałam bez niczego, chciałam poczuć jego smak. Mogę powiedzieć, że smakuje ciekawie, zupełnie inaczej, niż moje tradycyjne chleby. Pestki i ziarenka fajnie chrupią, ale zanim się przeżuje ugryziony kawałek, trzeba nieźle się postarać. To tak, jakbyście jedli baton musli.
Druga kromkę postanowiłam urozmaicić i posmarowałam ją serkiem labneh, a z wierzchu posypałam szczypiorkiem. Ta wersja zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu - chleb chrupał tak samo, ale w połączeniu z serkiem to już była pyszna kanapka.


Muszę powiedzieć, że dla mnie ten chleb nie jest chlebem codziennym i na pewno nie jest chlebem do wszystkiego (trudno mi wyobrazić, żebym zajadała go np. z leczo czy zupą). Ale jako zdrowa przekąska na drugie śniadanie albo do pracy sprawdzi się doskonale.
Mam też kilka innych pomysłów, jak można jeszcze inaczej wykorzystać tę mieszankę. Myślę, że byłaby idealna do tradycyjnego chleba wieloziarnistego albo bułek, do batonów albo domowej granoli.


czwartek, 24 września 2015

Chleb 5 ziaren

Dawno nie było tu chlebów. Nic się nie zmieniło - nadal piekę, ale najczęściej tradycyjny, nasz ulubiony żytni na zakwasie. Dzisiejszy przepis to efekt moich eksperymentów na bazie chleba pszennego z cebulką oraz wieloziarnistego na zakwasie. Ma w sobie wszystko, co lubię - chrupiącą skórkę, mięciutki miękisz z drobnymi dziurkami i aż 5 rodzajów ziaren: słonecznik, dynia, sezam, mak, siemię lniane. Nadaje się również do opiekania w tosterze. Baaaardzo dobry chleb.

Składniki:
na zaczyn:
100g mąki pszennej chlebowej
100ml wody
3 łyżki zakwasu

na ciasto chlebowe:
zaczyn
320g mąki pszennej (typ 750, użyłam Młynomag))
60g mąki pszennej pełnoziarnistej (typ 1850, użyłam Młynomag))
60g mąki żytniej (typ 720, użyłam Młynomag)
60g ziaren słonecznika
50g ziaren siemienia lnianego
50g pestek dyni
2 łyżki maku
3 łyżki sezamu
150ml wody
1 łyzeczka soli
1 łyżeczka cukru
W dzień poprzedzający pieczenie:
- składniki zaczynu wymieszać, przykryć, odstawić w temperaturze pokojowej na 12 godzin.

Następnego dnia: ziarna podprażyć na suchej patelni. Wszystkie składniki ciasta chlebowego wymieszać, wyrabiać ręcznie ok 10 minut. Jeśli ciasto będzie zbyt mocno kleić się do rąk - podsypać odrobiną mąki, jeśli zbyt twarde - podlać wody. Miskę przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 2 godziny do wyrastania. W trakcie wyrastania ciasto 1 raz odgazować poprzez składanie.
Po upływie wyżej wymienionego czasu uformować bochenek i umieścić delikatnie (zawinięciem do góry) w koszyku do wyrastania przykryte omączoną ściereczką.
Czas wyrastania to około 2 do 2,5 godzin w temperaturze ok. 25ºC. Przed wstawieniem do piekarnika sprawdzić paluszkiem, czy chleb jest dobrze wyrośnięty.
Nagrzać piekarnik z kamieniem do chleba lub blachą w środku do 230stC z termoobiegiem (250stC góra+dół). Chleb przełożyć na łopatę, odwracając koszyk, z wierzchu naciąć ostrym nożem. Piekarnik spryskać wodą, żeby powstała para. Chleb położyć na kamieniu/blasze, piec 15 minut w 230stC, następnie zmniejszyć temperaturę do 200stC (220stC góra+dół) i piec jeszcze 25 minut. W trakcie pieczenia kilkakrotnie spryskać piekarnik wodą albo wrzucić na dno kostkę lodu.
Upieczony chleb studzić na kratce przykryty ściereczką.
Smacznego :)

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Chleb wieloziarnisty na zakwasie


Jak Wam minęły Święta? U nas było spokojnie, nastrojowo, trochę leniwie i bardzo smacznie;)
Wszystko swojskie, domowe. Nawet chlebek był swój:) Wieloziarnisty, na zakwasie, z chrupiącą skórką i sprężystym miękiszem. Pyszny!
Do przepisu Jeffreya Hamelmana wprowadziłam jeszcze kilka swoich drobnych modyfikacji.


Składniki:
na ziarno:
35g siemienia lnianego
100g wody

na zaczyn:
75g mąki pszennej 650
90g wody
2 łyżki zakwasu

na ciasto chlebowe:
340g mąki pszennej (typ 750)
40g mąki pszennej pełnoziarnistej
40g mąki żytniej (typ 720)
60g ziaren słonecznika
30g ziaren siemienia lnianego
50g pestek dyni
180ml wody
3/4 łyżki soli
130g namoczonego siemienia lnianego (patrz wyżej)
170g zaczynu (patrz wyżej)
opcjonalnie: 1/5 łyżeczki suchych drożdży*

W dzień poprzedzający pieczenie:
- zalać siemię lniane zimną wodą i pozostawić do napęcznienia przykryte folią na 12 do 16 godzin. 
- składniki zaczynu wymieszać i odstawić przykryte w temperaturze pokojowej również na 12 do 16 godzin.

Następnego dnia wymieszać wszystkie składniki ciasta chlebowego, wyrabiać ręcznie ok 10 minut. Jeśli ciasto będzie zbyt mocno kleić się do rąk - podsypać odrobiną mąki, jeśli zbyt twarde - podlać wody. Ciasto przykryć ściereczką i zostawić do odpoczęcia na ok. 2 do 2,5 godzin. Po ok. 1 godzinie ciasto jeszcze raz zagnieść. W tym celu rozpłaszczyć kulę ciasta na blacie posypanym mąką lekko uderzając w jego powierzchnię, aby pozbyło się gazów. Następnie z każdej z czterech strony zawinąć na szerokość ok. 1/3 płat ciasta do góry. Można tę czynność powtórzyć dwukrotnie w odstępach czasowych ok. 50-minutowych.
Po upływie wyżej wymienionego czasu uformować owalny bądź podłużny bochenek i umieścić delikatnie (zawinięciem do góry) w koszyku do wyrastania lub w formie (u mnie keksówka 10x35).
Czas wyrastania to około 2 do 2,5 godzin w temperaturze ok. 25ºC. W chłodzie o temperaturze np. 10ºC można ten czas przedłużyć do 8 godzin, w lodówce (ok. 6ºC) do 18 godzin. Przed wstawieniem do piekarnika sprawdzić paluszkiem, czy chleb jest dobrze wyrośnięty.
Chleb wyjąć, naciąć delikatnie - jeśli wyrastał w koszyku. Ja swój chleb nie wyjmowałam już z formy. Piec 20  minut w temperaturze 220ºC, następnie zmniejszyć temperaturę do 180stC i piec jeszcze 25 minut.
Smacznego :)

* Jeśli zakwas jest słaby, młody, lepiej dodać troszeczkę drożdży do ciasta.

niedziela, 2 listopada 2014

Bułki do hamburgerów


Hamburgery wcale nie muszą być śmieciowym jedzeniem. Fast foodem też ich nie nazwałabym. Oczywiście mówię o domowych kanapkach: z dobrych bułek, ze zdrowymi składnikami. Takie są palce lizać!
Zacznę może od bułek, wszak to podstawa dobrego hamburgera (domburgera albo homeburgera - jak go nazywamy;) Upiekłam puszyste bułeczki z dodatkiem miodu i mąki pełnoziarnistej. Są mięciutkie, świetnie smakują również z twarożkiem, jako bułki śniadaniowe. Można je zamrozić, żeby kolejne przygotowanie hamburgerów było chociaż troszkę fast. 

Składniki (na dużych 8 bułek):
2/3 szklanki mleka
230g mąki pszennej typ 550
70g mąki pełnoziarnistej
2 jajka
1 łyżka cukru
1 łyżka miodu
1 płaska łyżeczka soli
10g świeżych drożdży
2 łyżki masła
1 łyżka oleju
sezam, pestki dyni do posypania

Przygotować zaczyn: drożdże wymieszać z cukrem, połową mleka (ciepłego), łyżeczką mąki, odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ok 10-15 minut). W misce roztrzepać 1 jajko z miodem i solą, dodać mąkę, wyrośnięty zaczyn i wyrobić gładkie miękkie ciasto, w trakcie wyrabiania dodając roztopione masło. Jeśli ciasto będzie mocno się kleić do rąk - dosypać odrobinę mąki.
Z ciasta uformować kulę, posmarować olejem, włożyć do miski, przykryć lnianą ściereczką i odstawić do wyrośnięcia. Gdy ciasto podwoi objętość, odgazować, podzielić na 8 kawałków. Z każdego kawałka ciasta uformować bułkę, spłaszczyć, ułożyć na blasze, przykryć i pozostawić do napuszenia  na ok 30 minut. Tuż przed pieczeniem bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem, posypać sezamem lub dynią.
Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec ok 12 minut w temp. 180stC.
Upieczone bułeczki studzić przykryte ściereczką.
Smacznego!



środa, 1 października 2014

Serowe kulki w ziarnach


Kolejny pomysł na wykorzystanie serka labneh, choć nadaje się też każdy inny serek śmietankowy be grudek. Obtoczyłam je w pestkach słonecznika z chilli, a w wersji na słodko do serka można dodać trochę cukru lub miodu i obtoczyć w ziarenkach z cynamonem. Szybka, prosta i bardzo smaczna przekąska dla niespodziewanych gości.

Składniki:
200g serka labneh lub kremowego śmietankowego
szczypta soli
szczypta wędzonej papryki
4 łyżki mieszanki ziarenek Piekło Niebo

Serek posolić do smaku, doprawić papryką. Mokrymi dłońmi formować kulki i obtaczać w ziarnach. Gotowe kulki układać w małych papilotkach, schłodzić w lodówce. Dobrze smakują z sucharkami, krakersami lub świeżą bułeczką.
Smacznego!

poniedziałek, 29 września 2014

Spaghetti z pietruszkowo-dyniowym pesto


Bywa przecież tak, że trzeba szybko przygotować obiad, a w lodówce zaledwie kilka produktów. Przygotowanie tego dania zajęło mi uwaga: 9 minut! Mój rekord, nie licząc smażonych jajek;) Póki woda na makaron się gotowała, zmieliłam pestki dyni, starłam ser, drobniutko posiekałam pietruszkę. Ugotowałam makaron capellini, to takie najcieńsze spaghetti, al dente gotowy był już w 3minuty.
Czy muszę dodawać, że wylizałam talerz?;) Genialnie proste i smaczne!

Składniki:
200g makaronu spaghetti lub capellini
3 łyżki pestek dyni
2 łyżki posiekanej drobno natki pietruszki
kilka płatków suszonej chilli
30g sera (parmezan, bursztyn)
1 łyżka oliwy
sól

Pestki i chilli zmielić razem, przełożyć do moździerza, dodać starty drobno ser, pietruszkę oraz oliwę, ucierać, do uzyskania pesto, w razie potrzeby dolewając odrobinę oliwy. 
Makaron ugotować al dente w osolonej wodzie, odcedzić. Do gorącego makaronu dodać pesto i wymieszać. Podawać udekorowany natką pietruszki.
Smacznego!



sobota, 27 września 2014

Pełnoziarniste ciastka z bakaliami



Ostatnio w ferworze obowiązków rzadziej pisze na blogu, ale też rzadziej coś piekę. Mimo to do pieczenia ciastek mnie namawiać nie trzeba;) Warunek jeden - muszą być zdrowe, żeby jakoś zagłuszyć wyrzuty sumienia, gdy ręka sama sięga do puszki po kolejne i kolejne... pamiętacie, jak w filmie Dzień świra - "ooostatnie... ooostatnie". Zdrowe to znaczy z mąki pełnoziarnistej i brązowego cukru, z płatkami owsianymi, bakaliami. Chrupiące i szybko znikające:)
Polecam!

Składniki (na 40 ciasteczek):
120g miękkiego masła
70g brązowego cukru (drobnego)
1 jajo
2/3 szklanki mąki pełnoziarnistej
1/2 szklanki mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/3 szklanki wiórków kokosowych
1/3 szklanki płatków owsianych
100g rodzynków
100g orzechów włoskich
100g ziarenek Cynamonowy raj

Masło utrzeć z cukrem, dodać jajko, następnie przesiane obie mąki z proszkiem i sodą, wymieszać. Do ciasta wsypać wiórki oraz płatki owsiane, posiekane orzechy i rodzynki, wyrobić. Odrywać kawałki ciasta wielkości orzecha włoskiego, formować kulki, spłaszczać, z wierzchu obtaczać w ziarenkach i układać na blaszce. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 12 minut w temp. 180stC.
Upieczone ciasteczka pozostawić na blasze na kilka minut, następnie studzić na kratce. Przechowywać w metalowej puszce lub szklanym pojemniku.
Smacznego!


sobota, 13 września 2014

Tarta ze śliwkami i jogurtem


Tarta ze śliwkami i jogurtem
Śliwkowo mi:) We wrześniu przecież inaczej być nie może! I nie może zabraknąć wypieków z tymi owocami. Mój wybór padł na tartę. Pokombinowałam trochę ze składnikami i nadzieniem, i nieskromnie powiem, że wyszła bardzo dobra. Soczyste śliwki cudnie komponują się z ciasteczkami amaretti, zanurzonymi w jogurtowej masie o delikatnym sernikowym smaku, a kropkę na "i" stanowią chrupiące ziarenka "Cynamonowy Raj" od Ziarenkowo.com. 
Tarta smakuje pysznie zarówno na ciepło, jak i na zimno. Zdecydowanie mój śliwkowy numer jeden tej jesieni! (Dopóki nie wymyślę nic lepszego:)
Składniki:
ciasto:
120g masła
1 szklanka mąki
1 łyżka cukru pudru
1 żółtko

nadzienie:
400ml jogurtu greckiego
1 duże jajo
3 łyżki brązowego cukru
2 płaskie łyżki budyniu waniliowego
400g śliwek
15 ciasteczek amaretti
2 łyżki ziarenek Cynamonowy raj 

Mąkę przesiać z cukrem pudrem, masło posiekać z mąką, dodać żółtko, szybko zagnieść ciasto, owinąć folią i włożyć od lodówki na godzinę.
Ciasto rozwałkować, wyłożyć nim dno i boki foremki na tartę (25cm), nakłuć widelcem. Na ciasto położyć papier do pieczenia i wysypać kulki ceramiczne lub fasolę. Wstawić do nagrzanego piekarnika, piec 10 minut w temp. 190stC, zdjąć papier z kulkami i piec kolejne 15 minut w temp. 180stC.
Jogurt wymieszać z cukrem, jajkiem i budyniem. Śliwki przekroić na pól, usunąć pestki. Amaretti ułożyć na podpieczonym spodzie tarty, zalać masą jogurtową, wyłożyć śliwki (przeciętą stroną do góry), posypać pestkami. Tartę piec ok. 25 minut w temp. 170stC, (aż masa jogurtowa się zetnie).

Smacznego!
Tarta ze śliwkami i jogurtem

środa, 10 września 2014

Kotlety mielone z marchewką


Mielone? A cóż to za filozofia! Moment, moment... może filozofować przy kotlecie nie wypada, ale zdecydowanie warto poświecić trochę czasu, by dojść do perfekcji;) By domownicy mruczeli, zajadając najlepsze domowe mielone. Ohmnomnom...
Tradycyjnie, najlepsze kotlety robiła babcia. Ogromne (albo takie się wydawały w oczach małego dziecka), z wysmażoną skórką, delikatnym soczystym wnętrzem. I żadne inne nie smakowały nam tak bardzo, choć zdarzało się czasem zostać na obiad u koleżanek lub sąsiadki i próbować ich domowych mielonych. Na drugim miejscu są kotlety mamy - ze względu na hierarchię wiekową, bo w niczym nie ustępują babcinym, przecież to jedna szkoła;)  
Moje mielone również są pyszne, choć receptura znacząco różni się od babcinej. Często urozmaicam je różnymi dodatkami, jak np. płatki owsiane, ser, marchew, paprykę lub pieczarki, panieruję w ziarnach.
Właśnie dzisiejsze są z marchewką. Nabrałam apetytu na nie, gdy zobaczyłam na Różowej Kuchni, przypomniałam sobie smak i zrobiłam. Pyszniuteńkie!
 
Polecam również inne przepisy na dania z mięsa mielonego:

 

Kotlety mielone z marchewką

Składniki (na 10 kotletów):
400g mięsa wieprzowego z karczku, łopatki lub szynki
2 średniej wielkości marchewki
1 cebula
3 łyżki kaszy manny
woda
1 duże jajko
sól, pieprz
0,5 łyżeczki curry
1 łyżeczka majeranku
0,5 łyżeczki czarnuszki
masło klarowane do smażenia (smalec lub olej)
Panierka:
3 łyżki mąki pełnoziarnistej
1 łyżeczka słodkiej wędzonej papryki
2 łyżki pestek słonecznika (użyłam mieszanki ziarenek Słoneczne pola)

Mięso zmielić z cebulą i marchewką, dodać jajo, mannę, wymieszać. Wlać wody, ok 100ml, żeby farsz nie był zbyt rzadki, doprawić, posolić do smaku. Składniki panierki wymieszać. Z mięsa formować kotlety, obtaczać w panierce, smażyć na rozgrzanym maśle/oleju na rumiano z każdej strony, przykryć i dusić na małym ogniu ok 10-15 minut.
Smacznego!

wtorek, 9 września 2014

Aksamitny krem z kalafiora

 Dziś na obiad aromatyczny i lekki krem z kalafiora. Jego kolor podkreśliłam szczyptą kurkumy, a smak urozmaiciłam prażonymi ziarenkami. Piekielnie ostre, niebiańsko pyszne! (albo odwrotnie;)

 Polecam również inne kremowe zupy:

Zupa krem z młodej kapusty

Zupa krem z dyni z parmezanem

Dyniowa zupa-krem z imbirem

Zupa-krem z ziemniaków z serem i chorizo

Kremowa zupa kukurydziana z nutą chrzanu

Aksamitny krem z kalafiora

Składniki:
1 litr wywaru warzywnego
1 marchew
1 pietruszka
1 ziemniak
mała główka kalafiora
szczypta kurkumy
sól, pieprz do smaku
0,5 łyżeczki kminku
0,5 łyżeczki kolendry
łyżka masła klarowanego
3 łyżki ziarenek na ostro
koperek

Marchew, pietruszkę i ziemniaka obrać, pokroić, kalafiora podzielić na różyczki, warzywa wrzucić do gotującego się wywaru, doprawić kolendrą, kurkumą i kminkiem, dodał masło, gotować do miękkości. Zupę zmiksować blenderem na krem, doprawić do smaku. Przed podaniem posypać ziarenkami i koperkiem.
Smacznego!

piątek, 29 sierpnia 2014

Carpaccio z buraczków


Do jedzenia warzyw mnie nie trzeba specjalnie zachęcać. Do każdego posiłku zawsze jest coś warzywnego - a to sałatka, a to pomidor, a to warzywa jako dodatek do mięsa. Wczoraj upiekłam buraczki, zrobiłam zasmażane z jabłkiem i cebulką. Kilka sztuk zostawiłam na dziś - i voila  - w kilka chwil mam pyszne carpaccio z buraczków. 
Polecam!

Składniki ( 2 porcje):
2 buraczki średniej wielkości
listki botwiny (ewentualnie rukola lub roszponka)
50g serka śmietankowego ze szczypiorkiem
1 jabłko
kilka winogron
2 łyżki pestek dyni i słonecznika
sól morska z pieprzem
sok z limonki
oliwa z oliwek

Buraczki upiec w folii (piekłam 50 minut w temp. 170st.C), ostudzić, obrać i pokroić w cienkie plasterki, ułożyć na talerzu. Na środek talerza położyć listki botwiny, plasterki jabłka, przekrojone winogrona, łyżeczką nałożyć serek, posypać uprażonymi pestkami słonecznika i dyni. Po wierzchu skropić sokiem z limonki, oprószyć solą i pieprzem, polać oliwą.
Smacznego!


czwartek, 31 lipca 2014

Sałatka z jajkiem, chorizo i botwinką



Gdy mam ochotę na sałatkę, nic mnie nie powstrzyma;) Zazwyczaj łączę te produkty, które akurat mam w lodówce. Staram się, by było kolorowo, smacznie, a przy tym szybko i bez wysiłku. To kolejna wersja sałatki, która zaspokoi apetyt, nadaje się też do lunchboksa do pracy. Ostatnio dość aktywnie zajadam chorizo, pewnie zauważyliście:) Lubię tę paprykową kiełbasę, cieniutkie plasterki świetnie smakują na kanapce z białym serem, chrupiące podsmażane idealnie dopełniają sałatki i kremowe zupy. W Hiszpanii trafiliśmy na jarmark w Rocie. Oczywiście nie wyszłam stamtąd z pustymi rękoma;) Miałam też okazję spróbować różnorodnych ciastek, serów, wędlin, w tym także kilka gatunków chorizo... Apetyczne wspomnienia;)

Składniki:
kilka liści sałaty lodowej
pęczek młodziutkiej botwiny
kilka plasterków chorizo
6-8 przepiórczych jaj
łyżka pestek dyni i słonecznika
kilka pomidorków koktajlowych
łyżka oliwy
sól, pieprz do smaku

Sałatę i botwinę opłukać. Botwinę pokroić, obsmażyć na oliwie przez pół minuty. Sałatę porwać na mniejsze kawałki. Chorizo zrumienić na patelni. Jaja ugotować na twardo (3-4 minuty). Pomidory przekroić na pół. Wszystkie składniki wyłożyć na talerz, doprawić do smaku.
Smacznego!